Analizują fenomen sekt, niszczycielskich kultów, na czele których stoją zawsze charyzmatyczni liderzy. Oni właśnie znajdują się w centrum zainteresowania jako sprawcy zabójstw czy prowokujący samobójstwa swoich wyznawców. Ich wspólną cechą jest narcyzm. Nie jest on, niestety, zauważalny dla wyznawców.
Margaret Singer, badająca zagadnienie psychomanipulacji, zauważa: „Prawie każdy, kto przechodzi przez okres samotności, jest bezbronny wobec pochlebstw i zwodniczych przynęt, którymi posługują się sekty, by werbować nowych członków”. Wyznawcy w swoim przywódcy widzą zbawcę, a nie okrutnika piorącego ich mózgi. Mężczyźni, liderzy sekt, często wykorzystują deficyty młodych kobiet i sprawiają, że czują się one piękne i kochane. Często zgadzają się tworzyć rodzaj haremu, poddając się fantazjom jego twórcy. Potwierdza to przykład Keitha Raniere’a (ur. 1960), który sypiał jednocześnie z wieloma kobietami, fetyszyzował nienaturalnie chude ciała i wreszcie wypalał na nich własnościowe piętna.