Byłem i jestem przeciwnikiem przerywania ciąży, pozostaję zwolennikiem prawnych ograniczeń w tej kwestii. Liberalizacja prawa aborcyjnego nie jest czymś, pod czym bym się podpisał. Moje poglądy w sprawie aborcji są więc odmienne niż prezentowane (przypomnijmy: z partyjnego przymusu) przez polityków Platformy Obywatelskiej, w tym Izabelę Leszczynę. Jednocześnie rozumiem, że jako minister zdrowia musi się ona troszczyć o dostępność legalnej (w rzadkich przypadkach) aborcji. Tyle że nie jest troską o taką dostępność radykalizowanie przekazu, który nie bierze pod uwagę tego, jak różne są sytuacje poszczególnych szpitali. Niedopuszczalny jest także szantaż stosowany przez minister zdrowia nie tylko wobec dyrekcji szpitali, lecz także wobec ich pacjentek.