Jak przystało na twórcę legendy, założyciel firmy jest czczony niczym bóg, lecz w rzeczywistości Enzo Ferrari to skomplikowana postać, właściwie nieprzystająca swoim pochodzeniem czy osobowością ani do świata luksusowych, sportowych i koszmarnie drogich samochodów, ani do wielkich wyścigów, z ich wizjonerami i geniuszami.
Wśród wiernych tifosi – kibiców słynnej Scuderii (stajni), których znaleźć możemy nie tylko w Italii, lecz praktycznie na całym globie – dominuje spiżowy wizerunek niezłomnego „Il Commendatore”, który inżynieryjnym sprytem i żelazną ręką wytrawnego menedżera poprowadził swoją firmę do bezprecedensowych sukcesów na torach wyścigowych oraz podbił serca miłośników wyjątkowych aut drogowych. Jednak za fasadą włoskiej legendy krył się regularnie zdradzający żonę wybuchowy despota, targany tak przyziemnymi uczuciami jak żądza zemsty czy dominacji za wszelką cenę. Potęgę Scuderii zawdzięczał przede wszystkim właściwym ludziom, których napotykał na swojej drodze – inżynierom, jak Vittorio Jano, Aurelio Lampredi czy Mauro Forghieri; kierowcom – jak Tazio Nuvolari, Alberto Ascari, John Surtees, Niki Lauda; czy takim menedżerom jak Luca Cordero di Montezemolo.