Zdrastwujtie. Nie wiemy jak państwo, ale my widzimy u siebie mocne wpływy rosyjskie. Osiem lat intensywnej nauki języka Puszkina nie poszło na marne. Jakby nas wezwali przed komisję, to musielibyśmy się przyznać, że jesteśmy wielbicielami Dostojewskiego i Czechowa. W przeciwieństwie do Donalda Tuska chętnie się stawimy, ale mamy warunek. Chcemy żeby nas przesłuchiwał znawca tematu rosyjskiego, jedyny żyjący znajomy carycy Katarzyny, Marek Suski.
Tak, tak, wiemy, że pan Marek nazywany jest Susłowem polskiej polityki. Towarzysz Susłow był w biurze politycznym za czasów Breżniewa specjalistą od ideologii. Ideologia, nazywana doktryną Breżniewa, polegała na tym, żeby wysyłać czołgi na tych, którym się komunizm nie podoba. Znając Marka Suskiego, zapewniamy, że on by tak nie zrobił. Woli samoloty. Ale tylko z Radomia.