Publikacji na ten temat powstaje już tak wiele, że łatwo się zgubić. Choć jednocześnie trudno temu zainteresowaniu się dziwić, skoro dopiero teraz, po 70 latach, odnajdywane są szczątki ofiar czerwonego terroru, składane w poświęconych grobach, i dopiero dziś tym ludziom zwracana jest cześć.
Naiwnie sądziłam, że skoro losami antykomunistycznych partyzantów przejmują się już nawet ci, których do niedawna niewiele to obchodziło, omawianie kolejnej publikacji na ten temat jest publicystyczną łatwizną. Ale od czego nieoceniona „Gazeta Wyborcza"? Dziennik z Czerskiej potrafi sprowadzić człowieka na właściwą ścieżkę.