Kurt Vonnegut: Wesoły melancholik

Legenda Kurta Vonneguta żyje, mimo że od jego debiutu minęło już ponad 60 lat. Kolejne pokolenia czytelników ujmuje jego straceńczy humor pojawiający się w obliczu okrucieństwa świata.

Publikacja: 13.03.2015 00:47

Fot. Santi Visalli

Fot. Santi Visalli

Foto: Getty Images

Młody człowiek, były uczestnik II wojny światowej, autor (wtedy) jednej powieści szukał możliwości zarobku i trafił na początku lat 50. ubiegłego wieku do redakcji „Sports Illustrated". Kazano mu napisać artykuł o koniu, który w chwili startu wyścigu wystraszył się i poniósł. Adept dziennikarstwa myślał dość długo o sprawie, a potem napisał: „Koń przeskoczył przez pieprzony płot" i poszedł do domu. I tak się skończyła, nim zaczęła, jego kariera dziennikarza sportowego.

Vonnegut za Gomułki

To dość znana anegdota o Kurcie Vonnegucie, ale warta powtórzenia, bo pokazuje, po pierwsze, jego niezależność, nawet w sytuacji, gdy pieniądze były mu potrzebne, bo już wtedy był głową młodej rodziny, a po drugie, tę zdumiewającą skłonność do skrótowego pisania, która po latach stała się przedmiotem akademickich analiz. „Vonnegut wykorzystuje potencjał retoryczny krótkiego zdania (...) lepiej niż jakikolwiek żyjący pisarz" – oceniał przed laty jeden z uczonych. Sam w liście do przyjaciela napisał o swojej powieści „Rzeźnia numer pięć", że „czyta się ją jak telegram".

Właśnie „Rzeźnia..." była jedną z dwóch powieści Vonneguta, które ukazały się w Polsce na początku lat 70. i sprawiły, że stał się wówczas ulubieńcem polskich czytelników. Tak mu zresztą pozostało do dzisiaj, choć kolejne jego utwory wydawane w Polsce nie robiły już tak piorunującego wrażenia, bo po prostu oswoiliśmy się z jego sposobem pisania. Ale wejście Vonneguta do polskich księgarń było wydarzeniem – jak na ówczesna miarę – spektakularnym i na zdrowy rozum nie miało prawa się zdarzyć w tamtych czasach.

Pozostało 83% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Mariusz Cieślik: Luna, Eurowizja i hejt. Nasz nowy narodowy sport
Plus Minus
Ubekistan III RP
Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności