Podobnie jak i opozycję. Postawić ją w kolejce przed swoim gabinetem. Dwoi się i troi, zastawia pułapki. Wszystko po to, aby opozycję skłócić. W makiawelicznym planie Prezesa wszyscy mieli być "umoczeni" w nielegalne uchwalenie budżetu. Ale prawa się przestrzega, a nie negocjuje.
„Rób albo nie rób. Prób nie ma.”
Któż z nas nie widział „Gwiezdnych Wojen”? Na tym kultowym filmie wychowały się całe pokolenia. Ta saga fascynuje, gdyż pokazuje odwieczne zmagania dobra ze złem, prawości z bezprawiem. Dziś miliony oglądają „Łotra 1”, gdzie znów dochodzi do zderzenia jasnej i ciemnej strony mocy. Po ciemnej stronie - Imperium - jest siła, władza i przemoc. Rebelia to prawda, dobro i nadzieja ze swym kluczowym hasłem: „bez nadziei nie ma rebelii”. Dziś w Sejmie mamy analogiczną sytuację: po stronie PiS jest władza i przemoc. Ale po stronie opozycji jest coś więcej – są uniwersalne wartości: odwaga, praworządność i nadzieja. Dlatego PiS boi się zjednoczonej opozycji, ponieważ obawia się prawdy i nadziei.
Od 16 grudnia słowa „Zjednoczona Opozycja” entuzjastycznie przywoływali uczestnicy demonstracji w całym kraju. Są one nie tylko pochwałą wspólnych działań, jedności i solidarności wobec sejmowych wydarzeń. Dawały one nadzieję na zwycięstwo z PiS.
Były zobowiązaniem. Polacy odrzucający PiS chcą bowiem polityki odwagi, odpowiedzialności i zasad. Nie możemy ich zawieść. Trzeba nieustannie dawać świadectwo wierności zasadom. Przed opozycją najważniejszy egzamin z obywatelskiej dojrzałości.
Polityka odwagi
„Pana głos i tak nic nie znaczy” – te słowa usłyszałem od posła Piotrowicza, gdy na komisji sprawiedliwości zgłosiłem mu awarię czytnika do karty uniemożliwiającej mi oddanie głosu. Pół roku później Marszałek Sejmu odebrał mi prawo do uzasadnienia mojej poprawki, potem do udziału w głosowaniach, a w końcu bezprawnie wykluczył z obrad. Te sytuacje pokazują stosunek PiS do demokracji i opozycji.