Polska debata publiczna jest w coraz mniejszym stopniu oparta na faktach i rzetelnej analizie stojących przed wspólnotą wyzwań, a coraz bardziej na emocjach, fałszywych lub zniekształconych informacjach oraz stereotypach. Zawęża się pole do rzeczywistej dyskusji o problemach, które mają kluczowe znaczenie cywilizacyjne.
W toczących się dyskusjach miejsce rzetelnej wymiany zdań coraz częściej zastępują powierzchowne „medialne wrzutki” przedstawiające w krzywym zwierciadle stanowisko adwersarza. Coraz skuteczniejsi są ci, którzy chcą całkowicie wyjąć poza nawias życia publicznego wszystkich, z którymi się nie zgadzają. Jeżeli to się nie zmieni, trudno z optymizmem patrzeć na przyszłość naszego kraju.