Czy Polska powinna być antyrosyjska?

Polscy politycy powinni zrozumieć, że postrzeganie Polski jako kraju antyrosyjskiego zmniejsza siłę przebicia jej dyplomacji – pisze poseł do brytyjskiej Izby Gmin.

Aktualizacja: 08.07.2016 20:01 Publikacja: 07.07.2016 19:49

Czy Polska powinna być antyrosyjska?

Foto: AFP

Ze względu na ostatnie wydarzenia na arenie międzynarodowej polityka Polski wobec Rosji stanęła przed wyzwaniami. Z jednej strony Kreml pozostaje ważnym partnerem w wielu sferach, na przykład we wspólnej walce z terroryzmem. Z drugiej jednak, Moskwa jest uważana za kraj niebezpieczny, szczególnie w kontekście wojny w Donbasie czy okupacji Krymu. To z powodu tych wydarzeńpolityka UE wobec Rosji zmieniła się. Nowe stosunki nie zakładają szerokiej współpracy i rozmów, ale skupiają się na sankcjach i zamrożeniu kontaktów. A to jest jedna z najbardziej ryzykownych opcji, jaką Polska mogła wybrać.

Z perspektywy Londynu dobitnie widać, jak destrukcyjny może być brak współpracy z Rosją. Analizując doświadczenia zimnej wojny, można wyciągnąć wniosek, że wyścig zbrojeń między Zachodem a Moskwą jest nie tylko zbyt kosztowny i nie do utrzymania na dłuższą metę, ale po prostu niepotrzebny. Złe stosunki między Europą a Kremlem nikomu nie przyniosą korzyści.

Nowa Ostpolitik

Dziś stosunki Rosji z Zachodem, w tym z Polską, są najgorsze od czasów zimnej wojny. Powinniśmy wziąć przykład z czołowych polityków z okresu istnienia żelaznej kurtyny, takich jak Margaret Thatcher czy Ronald Reagan. Polityka zagraniczna, którą prowadzili, jest świetnym przykładem na to, że jednocześnie można utrzymywać kontakt z Rosją i wspierać sojuszników w Europie Środkowej i Wschodniej. Tak samo powinna zachowywać się Polska: z jednej strony zacieśniać stosunki z NATO, a z drugiej – stawiać się w roli potencjalnego partnera Rosji, a nie wroga. Oczywiście budowa tych relacji to zadanie na wiele lat. Warto jednak zacząć od małych kroków, takich jak zwracanie większej uwagi na niektóre wypowiedzi czy unikanie niepotrzebnych gestów.

Polsce potrzebna jest nowa polityka wschodnia (Ostpolitik), podobna do tej prowadzonej przez byłego kanclerza RFN Willy'ego Brandta. Opierała się ona na dwóch założeniach. Po pierwsze, trzymanie się blisko zachodnich sojuszników. Po drugie, nawiązywanie kontaktów z krajami Europy Wschodniej. Ta polityka pozwoliła Niemcom odegrać rolę pomostu pomiędzy NATO a ZSRR. Tak jak Niemcy powiększyli swój wpływ na partnerów zachodnich przez zbliżenie ze Wschodem, tak samo Polska ma szansę w ten sposób zbudować swoją pozycję. Polscy politycy powinni wziąć pod uwagę to, że postrzeganie Polski jako kraju antyrosyjskiego zmniejsza jej siłę przebicia.

Niemcy swoją mocną pozycję zawdzięczają w dużym stopniu bliskim relacjom z NATO i USA. Mając gwarancje bezpieczeństwa, Niemcy mogły dokonać gigantycznego skoku do pierwszej ligi gospodarek światowych. Polska ma szansę wykorzystać szczyt NATO w celu konsolidacji państw sojuszu, ze szczególnym uwzględnieniem możliwości umocnienia wschodniej flanki w postaci stałych baz NATO. Silna militarnie Polska nie tylko będzie stabilizować region, ale również będzie wiarygodnym partnerem ekonomicznym.

Jednym z najlepszych przykładów udanej współpracy gospodarczej i politycznej z Rosją pomimo różnicy interesów jest Finlandia. Przykład tego kraju, który przecież nie należy do NATO, pokazuje, w jaki sposób można ułożyć relacje z Rosją. Finlandię i Polskę faktycznie różni bardzo wiele. Pamiętajmy jednak, że Finlandia, choć może nie w takim stopniu jak Polska, również doświadczyła sowieckiej agresji. A pomimo to udało się jej rozwinąć partnerskie stosunki z ZSRR, pozostając w tym samym czasie w orbicie zachodnioeuropejskich demokracji.

Polityka Finlandii stawiająca na rozwój innowacyjności w gospodarce połączona z pragmatyczną dyplomacją sprawiła, że fińskie firmy mogły korzystać z wielu możliwości ekspansji na rynek sowiecki. To dodatkowo budowało możliwości dla rozwoju biznesu.

Podobnie Polska potrzebuje trzeźwego podejścia i współpracy z Rosją na każdym polu. Kanały komunikacji pomiędzy krajami powinny być zawsze otwarte, bez względu na kryzys. Dopiero wtedy, kiedy będziemy uważać to za standard, a nie za przejaw dobrych stosunków pomiędzy krajami, owa komunikacja będzie skuteczna. Ta zmiana w myśleniu pozwoli Polsce wyrwać się z niewoli kompleksu wobec Rosji i da nadzieje na traktowanie jej jako partnera. Po za tym Rosja zobaczy w Warszawie pragmatyczny kraj, który więcej robi, niż mówi.

Nie należy się oszukiwać, że Rosja z dnia na dzień zacznie traktować Polskę inaczej niż dotąd. Należy się jednak spodziewać, że dzięki lepszejpozycji Polski wśród krajów zachodnich ta zmiana przyjdzie. Polska zyskuje bowiem na trzech polach.

Wyeliminować nieufność

Po pierwsze, przez zbliżenie z Rosją jej głos będzie bardziej słyszalny. To zaś uczyni ją ważnym ośrodkiem w relacjach NATO–Moskwa. Po drugie, dzięki umocnieniu pozycji Polski w NATO wzrośnie jej pozycja w stosunku do Kremla. Po trzecie, to właśnie dzięki umocnieniu się na arenie międzynarodowej Warszawa będzie miała większy wpływ na obronę swoich wschodnich sojuszników takich jak Ukraina.

Nowa pragmatyczna polityka zagraniczna w stosunku do Rosji, podążająca śladem RFN i Finlandii, możliwa jest wszakże pod warunkiem, że Polska nie zaniedba reform.

Potencjalne zwiększenie kontaktów na linii Warszawa–Moskwa może bowiem rodzić obawy w polskim społeczeństwie z uwagi na dawne doświadczenia. Chodzi o wpływy rosyjskie w polskiej administracji i biznesie, zarówno w epoce komunizmu, jak i czasach transformacji. Tylko poprzez rozwój demokracji i świadomego społeczeństwa obywatelskiego uda się wyeliminować nieufność wobec współpracy z Rosją w sferze politycznej i biznesowej.

Budowanie świadomego społeczeństwa opiera się przede wszystkim na debacie. Debata powinna być głównym punktem każdej demokracji. Taka dyskusja powinna zostać rozpoczęta również o stosunkach Polski z Rosją. Trzeba trzeźwo ocenić, co Polska traci na samoograniczaniu się, a co może zyskać dla siebie i krajów sąsiednich, dzięki pragmatycznej współpracy. Widać to bardzo dobrze z Londynu. Czas, aby dostrzegła to Warszawa.

Autor jest brytyjskim politykiem polskiego pochodzenia, posłem Partii Konserwatywnej do Izby Gmin, doradcą Davida Camerona do spraw Europy Środkowej i Wschodniej

Ze względu na ostatnie wydarzenia na arenie międzynarodowej polityka Polski wobec Rosji stanęła przed wyzwaniami. Z jednej strony Kreml pozostaje ważnym partnerem w wielu sferach, na przykład we wspólnej walce z terroryzmem. Z drugiej jednak, Moskwa jest uważana za kraj niebezpieczny, szczególnie w kontekście wojny w Donbasie czy okupacji Krymu. To z powodu tych wydarzeńpolityka UE wobec Rosji zmieniła się. Nowe stosunki nie zakładają szerokiej współpracy i rozmów, ale skupiają się na sankcjach i zamrożeniu kontaktów. A to jest jedna z najbardziej ryzykownych opcji, jaką Polska mogła wybrać.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: PiS dało świadectwo niewinności Tuskowi. Czy za KO będzie tak z Macierewiczem?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Bez kantów o Kancie
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: Niebezpieczne przerzucanie się oskarżeniami o prorosyjskość
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Urbańczyk: Czy pakt migracyjny zamieni Unię w „oblężoną twierdzę Europa”?
felietony
Wciąż nie wiemy, czy przyszłość Polski zależy tylko od nas
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?