To dobry przykład na to, jak bardzo zagrożone są kondycja zawodu dziennikarskiego i etyka dziennikarska w czasach, gdy następują gwałtowne zmiany technologiczne i biznesowe w mediach.

Z kilku prób namysłu nad transformacją mediów, które ostatnio ukazały się na rynku, najciekawszy wydaje się magazyn Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, „Forum Dziennikarzy", który trafił nie tylko do środowiska medialnego, lecz także do saloników prasowych.

„Media nie giną, one się zmieniają. Sęk w tym, w jakim kierunku te zmiany następują. Mamy przeczucie graniczące z pewnością, że w niedobrym" – pisze we wstępniaku szef odnowionego pisma Piotr Legutko. „Zmiany dokonujące się w mediach pełne są paradoksów. Rewolucja technologiczna niesie ze sobą łatwość tworzenia i zarazem doprowadza do gwałtownego obniżenia standardów. Z jednej strony daje, sprawia, że praktycznie każdy może dziś być autorem, »oprawcą« i wydawcą. Z drugiej odbiera, dewaluując wartość dziennikarskiej pracy" – zauważa Legutko.

Forum nie tylko boleje nad zmieniającym się światem – upadkiem reportażu, fotografii prasowej, zacieraniu granicy między informacją a rozrywką – lecz stara się np. pokazać absurd masowego kształcenia młodych dziennikarzy. Stawia też trudne pytania o to, jak powinno w ogóle funkcjonować dziennikarskie środowisko, czy ma sens istnienie dziennikarskich organizacji i jaką rolę powinny pełnić.

Jak zauważa w rozmowie z „Forum" znany psycholog prof. Bartłomiej Dobroczyński i dziennikarze, i politycy, i zwykli ludzie uczestniczą obecnie w nieustannie nakręcającym się systemie emocji. Ludzie potrzebują coraz więcej emocji, więc dostarczają ich coraz więcej i polityka, i media. – Nasz problem polega na tym, że ani politycy, ani Kościół, ani media, ani żaden ważny podmiot debaty publicznej w naszym kraju nie wzywa do opamiętania się – ostrzega Dobroczyński. Ostatni numer „Forum Dziennikarzy" to właśnie wezwanie do opamiętania.