Większość mandatów dla PiS

Prawo i Sprawiedliwość ma 242 posłów i samodzielnie stworzy rząd – wynika z sondażowych wyników wyborów.

Publikacja: 25.10.2015 21:38

Według badania Ipsos realizowanego dla największych stacji telewizyjnych (tzw. exit poll) – wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość, które zdobyło poparcie 39,1 proc. wyborców. Na Platformę Obywatelską głosowało zaś 23,4 proc. Polaków. Dużo głosów zdobył Kukiz'15 – 9 proc. W Sejmie znajdą się jeszcze Nowoczesna Ryszarda Petru (7,1 proc.) oraz PSL (5,2 proc.).

W parlamencie najprawdopodobniej nie będzie partii Janusza Korwin-Mikkego. Według exit poll poparcie dla jego formacji balansowało w okolicach progu wyborczego (4,9 proc.). W Sejmie nie będzie na pewno Zjednoczonej Lewicy z Barbarą Nowacką, Leszkiem Millerem i Januszem Palikotem. Na lewicową koalicję głosowało 6,6 proc. Polaków, ale do tego, by znaleźć się w Sejmie, potrzebowała ona co najmniej 8 proc. Nie weszła także Partia Razem (3,9 proc.).

Wynik PiS oznacza, że partia będzie miała 242 posłów – a to oznacza, że może myśleć o samodzielnym formowaniu rządu. Platforma będzie miała 133 posłów.

Bardzo wysoka była frekwencja. Rosła ona z godziny na godzinę. Już o godz. 12 była wyższa niż cztery lata temu. Według PKW do południa głosowało niemal 16,5 proc. O godz. 17 frekwencja wynosiła już 38,97 proc. A z sondaży exit poll z godz. 21 wynika, że frekwencja wyniosła 51,6 proc.

Najwyższa była w województwie mazowieckim – 58,3 proc., najniższa zaś w warmińsko-mazurskim – 41,3 proc.

W trakcie głosowania doszło do kilkudziesięciu, przeważnie drobnych, incydentów wyborczych. W Biskupinie spłonął jeden z lokali komisji wyborczej. Musiała ona przerwać pracę. Wyznaczono jej nowe miejsce. Obwodowa komisja wyborcza uznała, że nie ma powodu, by w  Biskupinie przedłużyć głosowanie. Na pierwszej konferencji prasowej o godz. 8 rano szef PKW Wojciech Hermeliński mówił, że jeden z przewodniczących komisji zgubił pieczęć, jadąc do komisji. Zastąpiono ją pieczęcią referendalną. W Kołobrzegu jeden z członków komisji wyborczej był pijany i trzeba było szukać dla niego zastępstwa. Z kolei we Włocławku przewodniczący zrywał banery wyborcze. Zajęła się nim policja. W Kielcach jednemu z głosujących nie spodobał się wiszący w lokalu wyborczym krzyż. Mężczyzna zdjął go ze ściany i rozbił o podłogę. Został zatrzymany.

Do najpoważniejszego incydentu doszło w miejscowości Grzęda pod Bisztynkiem. Do lokalu wyborczego wszedł umundurowany i uzbrojony mężczyzna, który groził członkom komisji. Został zatrzymany. We Wrocławiu policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy awanturowali się, że... kandydatów jest zbyt mało i nie ma na kogo głosować.

Ruch Kontroli Wyborów poinformował, że w Sosnowcu wykrył źle wydrukowane i dystrybuowane do OKW karty do głosowania. Nie było na nich list Prawa i Sprawiedliwości, a dublowały się listy PO. Podobna sytuacja miała miejsce w jednej z komisji wyborczych w Krakowie. Na listach brakowało nazwisk kandydatów dwóch komitetów wyborczych.

– Do PKW też docierają takie informacje. Wysłaliśmy do Okręgowych Komisji Wyborczych pisma z przypomnieniem, aby przed wydaniem kart wyborcom dokładnie je sprawdzano – mówił sędzia Hermeliński. Przyznał, że jeśli karty są nieopieczętowane, a tak było w Lublinie czy we Wrocławiu, to głos jest nieważny. – To może być podstawa do złożenia protestu wyborczego – mówił szef PKW.

Tak jak podczas poprzednich głosowań, portale społecznościowe zamieniały się w „bazarek", gdzie na bieżąco podawano „ceny" pistacji, pomidorów (lub pomarańczy), ciasteczek, zlewek, nowalijek, kapsli czy wina. Pod każdą z tych nazw krył się konkretny komitet wyborczy.  Przed godz. 15 można było znaleźć informacje, że „na bazarze straszne różnice w cenie, ale stale pistacje ponad 40 zł, a pomarańcze poniżej 20". Inne sugerowały, że 10 tys. klientów wzięło 42 pistacje, 16 ośmiorniczek, 13 ciasteczek, osiem muszek i pięć franków.

Internauci ostrzegali też się przed policją. Konta na Twitterze mieli obserwować funkcjonariusze policji. – Monitorujemy też świat wirtualny pod kątem łamania ciszy wyborczej – mówiła nam Iwona Kuc z Komendy Głównej Policji.

Według badania Ipsos realizowanego dla największych stacji telewizyjnych (tzw. exit poll) – wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość, które zdobyło poparcie 39,1 proc. wyborców. Na Platformę Obywatelską głosowało zaś 23,4 proc. Polaków. Dużo głosów zdobył Kukiz'15 – 9 proc. W Sejmie znajdą się jeszcze Nowoczesna Ryszarda Petru (7,1 proc.) oraz PSL (5,2 proc.).

W parlamencie najprawdopodobniej nie będzie partii Janusza Korwin-Mikkego. Według exit poll poparcie dla jego formacji balansowało w okolicach progu wyborczego (4,9 proc.). W Sejmie nie będzie na pewno Zjednoczonej Lewicy z Barbarą Nowacką, Leszkiem Millerem i Januszem Palikotem. Na lewicową koalicję głosowało 6,6 proc. Polaków, ale do tego, by znaleźć się w Sejmie, potrzebowała ona co najmniej 8 proc. Nie weszła także Partia Razem (3,9 proc.).

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił