Zatrudnienie w sklepach topnieje w oczach, co widzi każdy, zarówno po liczbie obsadzonych kas, jak i problemach ze znalezieniem kogokolwiek miedzy półkami w razie pytań o ofertę. Mimo ciągłego podnoszenia wynagrodzeń sklepom coraz trudniej znaleźć nowych chętnych do pracy, sięgają wiec po takie rozwiązania jak przenoszenie pracowników między lokalizacjami.
Ze sklepu do sklepu
– W Lidl Polska miejscem pracy nie jest konkretna placówka, a miejscowość, na terenie której mieści się sklep. Gdy pracownicy są oddelegowywani do pracy w innych placówkach w tym samym mieście, nie otrzymują z tego tytułu dodatkowego wynagrodzenia bądź zwrotów kosztów transportu itd. – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzeczniczka firmy. – Gdy pracownicy są przenoszeni do sklepów w innych miastach, zgodnie z przepisami jest im naliczana dieta oraz mogą liczyć na zwrot kosztów transportu – dodaje.
Czytaj więcej
Wysoka inflacja wymusiła zmianę naszych zachowań konsumenckich. Kupujemy mniej spontanicznie, analizujemy potrzeby poniesienia wydatków.
– Oddelegowanie pracownika poza miejsce świadczenia pracy czy zamieszkania jest możliwe w ramach delegacji służbowej. W takim przypadku pracownikowi przysługuje dieta oraz zwrot kosztów dojazdu – mówi Patrycja Kamińska, rzeczniczka sieci Netto.