– Jeśli miałbym wskazać jedno z najważniejszych wydarzeń z historii polskiego rynku funduszy, byłoby to wprowadzenie tzw. podatku Belki – takiej odpowiedzi udzieliło kilku przedstawicieli TFI.
Lato 2002 r. Jest już jasne, że podatek od zysków kapitałowych zacznie obowiązywać jesienią. Polacy coraz mocniej zaczynają interesować się funduszami inwestycyjnymi, chcąc uchronić kapitał przed opodatkowaniem. Klienci przeprowadzili prawdziwy szturm na bankowe (i nie tylko bankowe) okienka sprzedające fundusze inwestycyjne. Jednostki funduszy można było jeszcze kupić i trzymać teoretycznie bez ograniczeń czasowych i w przyszłości sprzedać bez podatku. W ciągu kilku dni aktywa zgromadzone w funduszach wzrosły o kilkadziesiąt procent. W ówczesnym Pioneerze ostatniego dnia przed wprowadzeniem nowych zasad opodatkowania sprzedaż sięgnęła 1 mld zł, co na ówczesne realia było sumą przekraczającą najśmielsze oczekiwania. Paradoksalnie to, co miało funduszom zaszkodzić, czyli podatek od zysków kapitałowych, stało się dla nich najskuteczniejszą reklamą. Dziś, zdaniem wielu byłych i obecnych przedstawicieli TFI, jest to kluczowe wydarzenie dla branży. Wcześniej aktywa zgromadzone w poszczególnych towarzystwach były na tyle małe, że ich ekonomiczna racja bytu stała pod dużym znakiem zapytania.