Bez pomocy z Zachodu 2 mln ukraińskich urzędników nie dostanie w 2024 roku pensji

Ukraina bez wsparcia finansowego z Zachodu nie będzie w stanie finansować funkcjonowania państwa w czasie wojny - wynika z analizy przedstawionej zachodnim sojusznikom przez prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, z którą zapoznali się dziennikarze hiszpańskiego dziennika "El Pais".

Publikacja: 28.12.2023 13:08

Wołodymyr Zełenski

Wołodymyr Zełenski

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 673

Z analizy wynika, że jeśli Ukraina nie otrzyma pomocy finansowej od USA i Unii Euroejskiej — wówczas w pierwszym kwartale 2024 roku pensji nie dostanie blisko 2 mln pracowników budżetówki, a kolejnych milion osób nie optrzyma świadczeń społecznych.

Ukraina czeka na 110 mld dolarów pomocy z Zachodu

Ukraina naciska na Zachód, by ten podjął decyzję ws. przekazania Kijowowi pomocy wojskowej w wysokości ok. 110 mld dolarów — chodzi o środki na wsparcie wojskowe z USA (60 mld dolarów) o które wnioskuje do Kongresu Biały Dom i 50 mld euro wsparcia finansowego z unijnego budżetu, które zostało zablokowane w związku ze sprzeciwem Węgier.

Ukraina, po agresji rosyjskiej, zanotowała duży spadek PKB, a także drastycznie zwiększyła wydatki na obronność. W efekcie bieżące funkcjonowanie administracji państwa jest mocno uzależnione od pomocy finansowej udzielanej Ukrainie przez zachodnich sojuszników i międzynarodowe instytucje finansowe.

Czytaj więcej

Rosyjski dyplomata straszy Finlandię: Ucierpicie jako pierwsi

Ukraina potrzebuje też środków na odbudowę zniszczeń spowodowanych przez Rosjan. Rosjanie, oprócz atakowania celów wojskowych, niszczą na Ukrainie również infrastrukturę cywilną - energetyczną czy drogową.

UE szuka już sposobu na udzielenie pomocy Ukrainie w sytuacji, w której Węgry zablokują przesunięcia środków w budżecie. Jedną z opcji ma być zaciągnięcie zobowiązań na rynkach finansowych przez Komisję Europejską, dzięki gwarancjom państw członkowskich — i pożyczenie tak uzyskanych pieniędzy Ukrainie.

Dla Europy i USA to sprawa interesu strategicznego, aby Ukraina wygrała tę wojnę, ponieważ jeśli wygra ją Rosja, będzie to bezpośrednim zagrożeniem dla kilku państw członkowskich UE

Jacob Kirkegaard, badacz z Fundacji Marshalla

Szczyt UE, na którym sprawa pomocy finansowej dla Ukrainy się rozstrzygnie, odbędzie się 1 lutego.

Zgodę na ewentualne przesunięcia środków w budżecie UE muszą wyrazić wszystkie państwa członkowskie Unii.

Dla kogo na Ukrainie może zabraknąć pieniędzy?

W analizie przekazanej zachodnim sojusznikom przez ukraińską administrację. W przypadku nieuzyskania pomocy kraj może być zmuszony wstrzymać wypłatę wynagrodzeń ponad 1,4 mln pracowników m.in. instytucji edukacyjnych i naukowych, ponad 50 tys. pracowników jednostek budżetowych. Zagrożona ma być też wypłata środków 700 tys. kobietom przebywającym na urlopach macierzyńskich i 160 tys. osobom pobierającym zasiłki społeczne dla osób o najniższych dochodach.

W 2022 roku PKB Ukrainy miało skurczyć się - według szacunków MFW — o niemal 30 proc. Ponadto ukraińska gospodarka przestawiła się na tryb wojenny.

Jacob Kirkegaard, badacz z Fundacji Marshalla podkreśla, że pomoc udzielana Ukrainie nie jest pomocą charytatywną. - Dla Europy i USA to sprawa interesu strategicznego, aby Ukraina wygrała tę wojnę, ponieważ jeśli wygra ją Rosja, będzie to bezpośrednim zagrożeniem dla kilku państw członkowskich UE. A więc dla wszystkich — przekonuje.

Z analizy wynika, że jeśli Ukraina nie otrzyma pomocy finansowej od USA i Unii Euroejskiej — wówczas w pierwszym kwartale 2024 roku pensji nie dostanie blisko 2 mln pracowników budżetówki, a kolejnych milion osób nie optrzyma świadczeń społecznych.

Ukraina czeka na 110 mld dolarów pomocy z Zachodu

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Brazylia wycofała na stałe ambasadora z Izraela. „To dezaprobata wobec Netanjahu”
Dyplomacja
Czy Ukraińcy mogą atakować Rosję bronią z Polski? Radosław Sikorski: Nie ma ograniczeń
Dyplomacja
To już pewne: Konferencja pokojowa ws. Ukrainy bez Chin
Dyplomacja
Rosja ma coraz dziwniejszych sojuszników. Teraz jest bliska uznania reżimu talibów w Afganistanie
Dyplomacja
Kim Dzong Un "atakuje" Koreę Południową balonami ze śmieciami i odchodami
Dyplomacja
Niemcy "odłożyły na bok swoje interesy", a Viktor Orban "wybrał Władimira Putina"