Zięć Orbana skutecznie doradza. Lotnisko w Budapeszcie wróci do państwa

Do końca lutego rząd węgierski zamierza ostatecznie sfinalizować transakcję odkupienia lotniska w Budapeszcie od prywatnych właścicieli. Kwota transakcji jest szacowana na 4-5 mld euro.

Publikacja: 04.02.2024 14:15

Viktor Orban z żoną Aniko Levai

Viktor Orban z żoną Aniko Levai

Foto: Bloomberg

Rząd w Budapeszcie stara się o wykupienie stołecznego portu od 2021 roku. Ale początkowo nie miał pieniędzy, a inwestor AviaAlliance, czyli Hochtief i kanadyjskie fundusze emerytalne nie chciały słyszeć o pozbyciu się dochodowego biznesu. Potem jednak rząd Orbana sukcesywnie zaczął się pozbywać udziałów w kilku spółkach i pieniądze się pojawiły. Nadal był potrzebny partner, który dołoży pieniądze i zajmie się zarządzaniem. O zewnętrzne pieniądze było łatwiej, bo pojawił się katarski fundusz inwestycyjny. Ale ostatecznie odezwał się branżowy współinwestor, francuska spółka Vinci Airports i sprawy wyraźnie przyspieszyły.

Czytaj więcej

Zakołysać Węgrami. Unijne państwa zaczynają grać twardo z Viktorem Orbánem

Biznesowa rodzina

Pomógł w tym doradca rządu Istvan Tiborcz - zięć Viktora Orbana, mąż jego najstarszej córki Rahel, która z kolei jest uważana za najbardziej wpływową kobietę w węgierskiej gospodarce. Ostatnio było głośno o jej inwestycjach w winnice.

W 2021 roku kontrakt na doradzanie w tej transakcji otrzymała firma Equilor. I nic się nie działo do czasu, kiedy przejęła ją BDPS Group należąca do Istvana Tiborcza. W Equilor pojawiły się wtedy duże zlecenia rządowe, jak chociażby wykupienie aktywów Vodafone Plc za 1,5 mld euro.

„Budapest Times” i „Hungary Today” próbowały się dowiedzieć w Ministerstwie Rozwoju Gospodarczego jaką rolę w negocjacjach odgrywa Istvan Tiborcz, ale prze wiele tygodni nie doczekały się odpowiedzi. Wiadomo jednak, że w negocjacjach oprócz Tiborcza brał udział jego partner biznesowy Daniel Jellinek, właściciel firmy deweloperskiej Indotek. To on miał pomysł, aby w wykupieniu lotniska dołożył się jeszcze MOL Nyrt. Ostatecznie jednak postawiono na Francuzów z Vinci.

Czytaj więcej

Bruksela chce przechytrzyć Viktora Orbána. "Plan B" jest gotowy

Kolejne opóźnienie

Do przejęcia budapeszteńskiego lotnisko miało dojść przed Bożym Narodzeniem 2023, ale z niewiadomych powodów transakcja po raz kolejny opóźniła się. Potem pojawiła się informacja, że Komisja Europejska nie ma zastrzeżeń co do tej transakcji, ale doszło do nieporozumień między rządem z Vinci.

Prywatyzacja budapeszteńskiego lotniska zaczęła się w 2005 roku, a w 2011 roku, już rząd Orbana, sprzedał pozostałe udziały. Zrobił to bardzo niechętnie, ale chciał się pozbyć kłopotu. Państwo nie było wtedy w stanie inwestować w rozbudowę lotniska. Zresztą było jedną z przyczyn kłopotów finansowych, a ostatecznie bankructwa narodowego przewoźnika - Malevu. A lotnisko zostało opanowane przez linie niskokosztowe – Wizz Aira i Ryanaira.

Obecny właściciel, AviAlliance ma koncesję do operowania portem do 2080 roku.

Rząd w Budapeszcie stara się o wykupienie stołecznego portu od 2021 roku. Ale początkowo nie miał pieniędzy, a inwestor AviaAlliance, czyli Hochtief i kanadyjskie fundusze emerytalne nie chciały słyszeć o pozbyciu się dochodowego biznesu. Potem jednak rząd Orbana sukcesywnie zaczął się pozbywać udziałów w kilku spółkach i pieniądze się pojawiły. Nadal był potrzebny partner, który dołoży pieniądze i zajmie się zarządzaniem. O zewnętrzne pieniądze było łatwiej, bo pojawił się katarski fundusz inwestycyjny. Ale ostatecznie odezwał się branżowy współinwestor, francuska spółka Vinci Airports i sprawy wyraźnie przyspieszyły.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Donald Tusk: Pomożemy kupcom z Marywilskiej 44
Biznes
KGHM ma szanse na więcej
Biznes
Tajemniczy wzrost kursu Allegro na giełdzie. Co dalej?
Biznes
Jaka będzie przyszłość rolnictwa?
Biznes
Włodzimierz Schmidt, prezes IAB Polska: Za sprawą AI wszyscy wchodzimy w nową erę
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?