ESG to dziś być albo nie być na rynku

Transformacja działalności biznesu w stronę zrównoważonego rozwoju nie jest tylko wyborem, lecz już koniecznością. Kto tego nie zrobi, wypadnie z głównego nurtu gospodarki.

Publikacja: 14.12.2023 08:00

„Od AI do ESG – jak nie wypaść z rozpędzonego światowego pociągu?” – taki tytuł nosi pierwsza debata podczas Forum Restart, które odbyło się w Warszawie.

Jej uczestnicy stawiali diagnozę dotyczącą polityki i zaangażowania polskich firm w procesy dotyczące cyfryzacji oraz zrównoważonego rozwoju. Zastanawiali się, na ile aktywność firm dotycząca cyfryzacji i ESG wynika z zaangażowania właścicieli, menedżerów i pracowników, a na ile na przykład z obowiązków informacyjnych czy też wymagań zagranicznych kontrahentów. Szukali także odpowiedzi na szereg pytań dotyczących m.in. tego, jak motywować pracowników do innowacyjności w zakresie innowacji. Jak wykorzystać ich potencjał w zakresie działań ESG? Jakie są podstawowe wyzwania związane z tymi procesami w polskich firmach? Jakie konsekwencje mogą grozić biznesowi w Polsce z powodu zbyt wolnego tempa odpowiadania na wzywania związane z cyfryzacją i ESG?

W jakim punkcie jesteśmy

Aleksandra Stanek-Kowalczyk, ekspertka w dziedzinie odpowiedzialnego zarządzania i zrównoważonego biznesu w EY Polska, mówiła o realizacji zasad ESG w warunkach polskich. – Patrząc z perspektywy tematyki zrównoważonego rozwoju, w pewnych aspektach jesteśmy tam, gdzie wszyscy, a w pewnych – nieco z tyłu – stwierdziła Aleksandra Stanek-Kowalczyk.

– W obszarach, gdzie jesteśmy jak wszyscy, dzieje się tak dlatego, że w przypadku zrównoważonego rozwoju i ESG poziom został wyrównany przez UE, która zaproponowała regulacje, które obejmą wszystkie duże przedsiębiorstwa. To oznacza pewne wyrównanie poziomu we wszystkich krajach, bo wszyscy będą musieli zarządzać i raportować według takich samych standardów – mówiła ekspertka. – Natomiast trochę z tyłu jesteśmy w niektórych obszarach bardziej makro, zaczynając chociażby od energetyki. Bo możemy rozmawiać o zmianach klimatu i przedsiębiorstwa mogą podejmować wiele działań, które będą skupiały się na ograniczaniu śladu węglowego i adaptacji do zmian klimatu. Ale polskie przedsiębiorstwa z miejsca są na nieco przegranej pozycji ze względu na nasz miks energetyczny, co nie jest od nich zależne. Nie wystarczy nam dachów, żeby postawić panele w każdej firmie i zresztą to nie jest rozwiązanie problemu. Więc myślę, że jeśli chodzi o biznes i jego perspektywę, są obszary, w których jesteśmy na równi, bo Unia wyrównuje szanse, ale jest gorzej, jeśli chodzi o perspektywę makro – analizowała Aleksandra Stanek-Kowalczyk.

Zwróciła uwagę na jeszcze jedną kwestię. – Mamy gigantyczną lukę kompetencyjną, jeśli chodzi o obszar zrównoważonego rozwoju. To jest nasze wielkie wyzwanie. Bo przed nami jest duża zmiana, mocno oparta na regulacjach, a jest bardzo niewiele osób, które są w stanie nas przez tą zmianę przeprowadzić – powiedziała ekspertka EY Polska.

Do tej kwestii odniósł się prof. dr hab. Grzegorz Mazurek, rektor Akademii Leona Koźmińskiego. – Obiecuję, że zasypujemy tę lukę kompetencyjną. Faktycznie uczelnie, i nie mówię tylko o Koźmińskim, starają się odpowiadać na potrzeby związane z nowoczesnymi kompetencjami, związanymi chociażby z zielonymi finansami, umiejętnością mierzenia pewnych wskaźników. I powiem coś bardzo ważnego: jest bardzo duże zainteresowanie tym obszarem, co pokazuje, że jest odpowiedź na potrzeby rynku i na konieczność kształcenia się w tym kierunku. Ale też nie zawsze to tak działa. Bywają sytuacje, że z jednej strony jest chęć budowania jakichś kompetencji, a z drugiej rynek na przykład uznaje, że jest na to za wcześnie. Natomiast w tej sprawie rzeczywiście jest taka synergia – podkreślił prof. Grzegorz Mazurek.

O podejściu biznesu do ESG mówił Michał Chyczewski, wiceprezes LINK4. W jego ocenie ESG jest dziś megatrendem. – Ok. 90 proc. inwestorów instytucjonalnych bierze pod uwagę czynniki związane z ESG przy decyzjach inwestycyjnych. O ESG nie należy mówić w kategoriach obciążenia czy szansy. To jest megatrend i albo ktoś się w niego wpasuje, albo wypadnie poza główny nurt – powiedział Michał Chyczewski.

Dodał, że pokolenie Y bierze pod uwagę czynniki związane z ESG przy decyzji o wyborze miejsca zatrudnienia. – Zatem pod kątem konkurencyjności na rynku kapitałowym czy na rynku pracy, ale także pod kątem finansowo-biznesowym, co jest najważniejsze na rynku konsumenckim, ESG należy traktować jako trend – mówił wiceprezes LINK4.

Zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt. – Z perspektywy gospodarki i przedsiębiorstw warto zadać pytanie, do jakiego stopnia podążamy za tym megatrendem. Choćby w kontekście dyrektywy CSRD, która wymusi dostosowania w warstwie raportowej, czy mamy takie podejście w kontekście zgodności, czy ten trend daje nam możliwości strategiczne, czy chcemy dostosować do niego nasze modele biznesowe i strategie. Ten trend należy traktować jako szansę biznesową. Pytanie, czy ESG jest w centrum tego, co robimy, czy gdzieś na orbicie. Na ten moment jest głównie na orbicie – stwierdził.

Jednocześnie zauważył, że Polska jest krajem bardzo nowoczesnym: mamy najnowocześniejszą w Europie infrastrukturę drogową, telekomunikacyjną oraz relatywnie niewielkie nierówności społeczne i bardzo niskie bezrobocie. – W wielu aspektach mamy bardzo nowoczesną i konkurencyjną gospodarkę. W kontekście transformacji energetycznej za kilka lat o polskiej energetyce będziemy również mówić jako o prawdopodobnie najnowocześniejszej w Europie. Myślę, że mamy więc także szansę być liderem w ESG – podkreślił wiceprezes LINK4.

Zintegrowane strategie

Małgorzata Szewc, wiceprezeska Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych (SEG), dodała kolejne pytanie: jak konieczność patrzenia przez pryzmat ESG i to, że strategia ESG powinna być wpleciona w długofalową strategię modelu biznesowego, wytłumaczyć zarządowi i radzie nadzorczej.

– Kiedy zarząd i rada nadzorcza są przekonani do pewnych działań strategicznych, do poniesienia pewnych kosztów operacyjnych, niezwiązanych tylko ze sprawozdawczością i samym raportowaniem, ale generalnie z rozwojem w sposób zrównoważony, gdzie na początku czasem koszty są wyższe, a korzyści przychodzą długofalowo, to potem łatwiej do tych działań można przekonać pracowników – wskazała Małgorzata Szewc.

Będzie tak, ponieważ – jak mówiła – firma będzie musiała ujawnić więcej danych. – Chodzi np. gender pay gap (różnicę w wynagrodzeniach ze względu na płeć), pracownicy będą poznawali widełki wynagrodzenia i ich proporcje. To oczywiście najpierw będzie rodziło kontrowersje, ale długofalowo ma się przyczynić do tego, żeby gender pay gap był jak najmniejszy, a najlepiej, żeby w ogóle go nie było – tłumaczyła wiceprezeska SEG.

– Obok wspomnianej dyrektywy CSRD będą transponowane do polskich przepisów już przyjęte dyrektywy, np. o kobietach w zarządach. Ale to oznacza też, że jeżeli zarząd jest złożony głównie z kobiet, to będą musieli być „doreprezentowani” mężczyźni. Wyznaczone są nawet konkretnie wskaźniki do osiągnięcia. Tu już nie mówimy o raportowaniu, tu już mówimy o działaniu. Ale jest też dyrektywa o równej płacy za tę samą pracę. Ona też będzie skłaniać przedsiębiorstwa do konkretnych działań. Natomiast zaangażowanie pracowników jest bardzo potrzebne po to, żeby to wszystko, co zaplanuje zarząd i rada nadzorcza, mogło być dobrze realizowane, żeby zadziałał model ESG, jaki wybierze spółka – powiedziała Małgorzata Szewc.

Historyczny moment

O kosztach transformacji w stronę zrównoważonego rozwoju mówił też Wojciech Racięcki, dyrektor działu rozwoju innowacyjnych metod zarządzania programami w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBR).

– Jeśli mówimy o transformacji Zielonego Ładu, to myślenie przez pryzmat zwrotu z inwestycji jest pułapką. To jest długofalowy proces, w którym potrzeba lepszej i bardziej kompleksowej miary. Dodatkowo w procesie transformacji występuje tak wiele ryzyk, że kapitał prywatny w ogóle boi się tego typu inwestycji. Natomiast potrzeby są ogromne. Jak się ocenia, połowy technologii Zielonego Ładu nie ma jeszcze na rynku. Zielony Ład powoduje reset w światowej gospodarce we wszystkich gałęziach, nie tylko w sektorze energii, o czym mówi się w Polsce. Jest to zmiana paradygmatu w budownictwie, rolnictwie, transporcie, w procesach produkcyjnych czy choćby wyglądzie produktów powszechnego użytku. To zmiana porównywalna z przejściem 150 lat temu na paliwa kopalne. Nie powinniśmy się więc zastanawiać nad zwrotem z inwestycji, bo on na pewno się pojawi. Należy się raczej skupić na tym, jak w ten proces wejść i jak na nim najwięcej wygrać – stwierdził.

– Reset w gospodarce oznacza, że pojawiają się nowe marki. Niektóre regiony czy kraje wygrają, inne przegrają. Np. wśród dziesięciu największych dziś producentów samochodów elektrycznych sześć marek jest zupełnie nowych. Chiny zaś zainstalowały w tym roku więcej fotowoltaiki niż Niemcy w całej swojej historii. Pytanie o opłacalność tego procesu jest zatem źle zadane, to raczej jest „być albo nie być” liczącym się krajem na świecie w ogóle – opowiadał Wojciech Racięcki.

Mówił także o działaniach NCBR. – Tak skomplikowany proces (reset) w gospodarce wymaga od instytucji publicznych szczególnego zaangażowania i sterowania. NCBR od czterech lat realizuje projekty badawcze właśnie w taki sposób. To my mówimy rynkowi, co trzeba robić. Uruchomiliśmy kilkanaście projektów realizujących cele Zielonego Ładu, gdzie np. powiedzieliśmy: chcemy biometanownię o określonych parametrach. Ma produkować nie biogaz, tylko biometan, naturalne nawozy, „zielony” dwutlenek węgla. Postawiliśmy wymóg, że będzie to technologia bezemisyjna, bezodorowa i że ma pracować „na wszystkim”, czyli na szerokiej gamie substratów – mówił dyrektor Racięcki. – Odpowiedzialność państwa w procesie transformacji jest szczególna, dlatego że rynek sam nie wykona tej zmiany. Polska jest już tak zapóźniona, że potrzebujemy nadzwyczajnych środków. Istnieje realne zagrożenie, że Polska będzie jedynym krajem w UE, który w 2035 r. nie będzie mieć 50-proc. udziału OZE w miksie energetycznym. A w Polsce trwa debata, co wybrać, na czym się skupić. W tym samym czasie inne kraje niesamowicie się rozwijają, nowe firmy budują swoje marki, zdobywają rynek. W Polsce musimy podjąć wysiłek, żeby też wejść w ten proces. Wielka odpowiedzialność spoczywa na instytucjach publicznych, które powinny tą zmianą sterować i ją pobudzać. My np. budujemy dwie ciepłownie miejskie, które „mają” nie 50 proc. OZE, lecz 95 proc., i to bez spalania biomasy, bo jest ona zbyt cenna, by ją spalać – podkreślał.

– Jesteśmy w historycznym momencie. I albo Polska go wykorzysta i polskie firmy zaczną się ścigać na innowacje i wygrają na tej transformacji – a już wiele z nich oferuje niesamowite technologie w magazynowaniu energii, w biometanowniach, w oczyszczalniach ścieków – albo przegrają. Obawiam się, że w przypadku wielu firm tak się, niestety, stanie, bo koncentrują się na tym, żeby zgodnie z dyrektywami unijnymi raportować cokolwiek w obszarze ESG. Często jest to, niestety, greenwashing – podsumował Wojciech Racięcki.

„Od AI do ESG – jak nie wypaść z rozpędzonego światowego pociągu?” – taki tytuł nosi pierwsza debata podczas Forum Restart, które odbyło się w Warszawie.

Jej uczestnicy stawiali diagnozę dotyczącą polityki i zaangażowania polskich firm w procesy dotyczące cyfryzacji oraz zrównoważonego rozwoju. Zastanawiali się, na ile aktywność firm dotycząca cyfryzacji i ESG wynika z zaangażowania właścicieli, menedżerów i pracowników, a na ile na przykład z obowiązków informacyjnych czy też wymagań zagranicznych kontrahentów. Szukali także odpowiedzi na szereg pytań dotyczących m.in. tego, jak motywować pracowników do innowacyjności w zakresie innowacji. Jak wykorzystać ich potencjał w zakresie działań ESG? Jakie są podstawowe wyzwania związane z tymi procesami w polskich firmach? Jakie konsekwencje mogą grozić biznesowi w Polsce z powodu zbyt wolnego tempa odpowiadania na wzywania związane z cyfryzacją i ESG?

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO