Jako jednego z odpowiedzialnych wskazuje się prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego, który w czasie gdy najstarsza na świecie, istniejąca od XV wieku, instytucja finansowa zawierała feralne transakcje, stał na czele Banku Włoch, nadzorującego włoski system finansowy. Krytycy zarzucają mu, że nie dostrzegł narastających problemów w banku z Sienny.
Obecny szef włoskiego banku centralnego, Ingazio Visco, odrzucił oskarżenia o brak skutecznego nadzoru, deklarując, że jego instytucja nie ma niczego do ukrycia. W rozmowie z telewizją CNBC podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos podkreślił, że w żadnym momencie nie istniało zagrożenie dla stabilności Monte Paschi, wobec którego prowadzone jest już dochodzenie w sprawie zadziwiająco drogiego przejęcia mniejszego konkurenta Antonventa przed pięciu laty. Bank z Sieny zapłacił za niego ponad 10 mld euro, podczas gdy sprzedający, hiszpański Santander, zaledwie kilka miesięcy wcześniej dał za niego 6,6 mld euro. Postępowanie ma wyjaśnić skąd wzięła się tak duża zmiana wyceny.