- Zakładamy, że uruchomienie pierwszej
elektrowni jądrowej w Polsce to będzie 2040 rok, dlatego, że nasi poprzednicy
zakładali optymistyczny scenariusz. Wiemy, że tego typu inwestycje ulegają
opóźnieniom i należy ostrożnie podchodzić do deklaracji. Myślę, że data 2040
rok jest realna – mówi Marzena Czarnecka, minister przemysłu, na Europejskim
Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
Do tej wypowiedzi niejako nie wprost, ale odniósł się
rządowy pełnomocnik ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej
Bando. - Projekt bazuje na umowie międzyrządowej, a wybór technologii AP1000 od
amerykańskiego Westinghouse został zatwierdzony przez Komisję Europejską. Jeśli
pojawia się pytania o daty, to na obecnym etapie mogę powiedzieć, że datą wylania
pierwszego betonu elektrowni jądrowej jest rok 2028 – powiedział pełnomocnik.
Pierwotnie rozpocznie prac budowlanych planowano w 2026 r. Pełnomocnik rząd
powiedział, że wraz z końcem tego roku i początkiem nowego roku pojawi się nowa
strategia energetyczna, która wskaże ile potrzebujemy OZE i atomu. – Wówczas będziemy
wiedzieć ile potrzebujemy atomu. Obecna umowa z Westinghouse określa moc
reaktorów od 6 do 9 GW. Na to nałożą się także małe reaktory jądrowe. Ich
rozwój niewątpliwie nastąpi. Mogą stanowić nowe otwarcie na energetykę
rozproszoną, przemysłową – powiedział dodają, że te analizy zakończą się pod
koniec roku. – Wówczas rozpoczniemy rozmowy o kolejnych lokalizacjach
elektrowni jądrowych – powiedziała.