Chciałem zmienić panią Steinbach

Rozmowa z Ralphem Giordano, jednym z najwybitniejszych pisarzy niemieckich

Publikacja: 03.12.2007 04:07

Rz: Przez kilka lat wspierał pan Centrum przeciwko Wypędzeniom. Dlaczego nagle zmienił pan zdanie?

Ralph Giordano: Długo miałem nadzieję, że Związek Wypędzonych dokona uczciwej oceny swej działalności i korekty swojej linii politycznej. Utwierdzały mnie w tym przekonaniu rozmowy z panią Steinbach. Zawiodłem się jednak na niej i postanowiłem odejść. Od samego początku miałem zresztą zastrzeżenia co do projektu centrum.

Jakie?

To prawda, że związek zmienił nieco swe oblicze, że nastąpiła zmiana akcentów. Ale to zdecydowanie za mało. Upamiętnienie wypędzeń nie może mieć miejsca bez jasnego i czytelnego dla wszystkich przedstawienia ich przyczyn. Takich prób jak dotąd nie zauważyłem. Niechęć dostrzegania związku przyczynowego pomiędzy „krwawą łaźnią” okresu nazistowskiego a tym, co nastąpiło później, była zawsze podstawowym błędem związku.

Widział pan zapewne wystawę fundacji Centrum przeciwko Wypędzeniom zatytułowaną „Wymuszone drogi”?

Nie wszystko mi się na niej podobało, ale milczałem. Byłem przekonany, że uda mi się wpłynąć na ostateczną koncepcję Centrum, która jak rozumiem miała się stać częścią rządowego projektu upamiętnienia zjawiska wypędzeń, tzw. widocznego znaku. W oficjalnych wypowiedziach przedstawicieli związku nadal jest jednak zdecydowanie za mało odniesień do zbrodni hitlerowskich i tego, co się działo w czasie wojny na okupowanych obszarach.

Czy pana zastrzeżenia dotyczą wyłącznie Związku Wypędzonych, czy też mamy do czynienia z generalną zmianą kierunku w niemieckiej kulturze pamięci?

Nie widzę żadnych wielkich zmian w traktowaniu historii. Przeważająca część społeczeństwa ma pełną świadomość tego, kto ponosi odpowiedzialność za zbrodnie hitlerowskie, za Holokaust, ale także, za ofiary alianckich nalotów bombowych na Niemcy oraz za cierpienia niemieckich wypędzonych i uciekinierów.

Rz: Przez kilka lat wspierał pan Centrum przeciwko Wypędzeniom. Dlaczego nagle zmienił pan zdanie?

Ralph Giordano: Długo miałem nadzieję, że Związek Wypędzonych dokona uczciwej oceny swej działalności i korekty swojej linii politycznej. Utwierdzały mnie w tym przekonaniu rozmowy z panią Steinbach. Zawiodłem się jednak na niej i postanowiłem odejść. Od samego początku miałem zresztą zastrzeżenia co do projektu centrum.

Społeczeństwo
Rekord ciepła w Rio de Janeiro. Tak gorąco nie było od dekady
Społeczeństwo
Afrykański kraj chce przywrócić niehumanitarne praktyki. Drugie czytanie ustawy
Społeczeństwo
Coraz więcej przypadków tajemniczej "mięsożernej" choroby. Czym jest STSS?
Społeczeństwo
Niedźwiedź ranił pięć osób. Wydano nakaz eliminacji zwierzęcia
Społeczeństwo
Sondaż: Koreańczycy nie chcą zawierać małżeństw ani mieć dzieci