– Chrześcijaństwo jest najbardziej prześladowaną religią na świecie – mówi Tomasz Korczyński z polskiego biura międzynarodowej organizacji Kirche in Not (Pomoc Kościołowi w Potrzebie), która opracowała raport na temat prześladowań wyznawców Chrystusa “Prześladowani i zapomniani”.
Z monitoringu instytucji kościelnych wynika, że sytuacja się zaognia. Dwa lata temu na liście organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie były 24 kraje, w których łamane są swobody religijne, a chrześcijan się prześladuje. W tym roku znalazły się na niej już 34 państwa.
Bycie chrześcijaninem na przykład w Egipcie czy Turcji oznacza zakaz zatrudnienia albo zamknięcie drogi awansu w instytucjach publicznych, także w wojsku i policji.
To najłagodniejsza forma dyskryminacji religijnej. Są bowiem kraje, gdzie za przejście na chrześcijaństwo płaci się życiem. Tak jest w Arabii Saudyjskiej, Pakistanie czy Bangladeszu, gdzie obowiązuje prawo szarijatu, albo na Sri Lance czy w Bhutanie, gdzie religią państwową jest buddyzm. Według informacji chrześcijańskiej organizacji The Voice of the Martyrs w sierpniu 2008 roku pewien Saudyjczyk, członek policji religijnej, gdy dowiedział się, że jego córka przeszła na chrześcijaństwo, obciął jej język, a następnie spalił ją żywcem. To niejedyny taki przypadek. Konwertytom obcinane są ręce, są nawet krzyżowani. Do takich zbrodni doszło w Sudanie i w Etiopii.
Poważnym problemem w wielu krajach świata, które teoretycznie gwarantują wolność wyznania, jest istnienie nacjonalistycznych ugrupowań islamskich czy hinduistycznych tolerowanych przez władze. To one dokonują pogromów. Tak jest w Indiach, gdzie w stanie Orissa od sierpnia zginęło około 200 chrześcijan.