Kazachstan: Nursułtan Nazarbajew podał się do dymisji

Rządzący od niemal 30 lat Nazarbajew podał się do dymisji. Środkowoazjatycki kraj pozostanie pod jego kontrolą.

Aktualizacja: 19.03.2019 21:32 Publikacja: 19.03.2019 20:15

W kraju Nursułtana Nazarbajewa PKB na głowę jest kilkakrotnie wyższe niż u sąsiadów – w Uzbekistanie

W kraju Nursułtana Nazarbajewa PKB na głowę jest kilkakrotnie wyższe niż u sąsiadów – w Uzbekistanie i Kirgizji

Foto: AFP

Nursułtan Nazarbajew jest i tak utożsamiany z państwem, w którym objął ster władzy jeszcze w 1989 roku, zostając pierwszym sekretarzem Komunistycznej Partii Kazachstanu. Prezydentem został jeszcze przed upadkiem ZSRR w 1990 roku i od tamtej pory twardą ręką rządzi najbogatszym krajem Azji Środkowej.

Odchodząc, nie tłumaczył przyczyn i nie wskazał następców. Mogłoby się wydawać, że „Jelbasy", co po kazachsku oznacza „lider narodu" (to oficjalny tytuł Nazarbajewa od 2010 roku), zakończył we wtorek swoje wieloletnie rządy i odszedł na emeryturę.

Odchodzę i zostaję

Jeszcze na początku lutego spekulowano na temat ewentualnego odejścia prezydenta. Sam wywołał te spekulacje, gdyż osobiście zwrócił się do Rady Konstytucyjnej (kazachski odpowiednik Sądu Konstytucyjnego) z zapytaniem, czy najważniejsza ustawa przewiduje przedterminowe zakończenie kadencji prezydenta z powodu stanu zdrowia. Konstytucjonaliści stwierdzili, że tak, a Nazarbajew tłumaczył, że chodzi jedynie o jego „prywatne zainteresowanie tematem" i nic więcej. O dziwnym „zainteresowaniu" prezydenta w Kazachstanie zdążono już zapomnieć.

– Podjąłem trudną dla siebie decyzję – składam obowiązki prezydenta Republiki Kazachstanu – niespodziewanie zadeklarował we wtorek Nazarbajew w oświadczeniu transmitowanym przez wszystkie stacje telewizyjne i radiowe w kraju. To mogło przypominać słynne wystąpienie prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, który 31 grudnia 1999 roku oświadczył o swoim odejściu.

Wcześniej jednak wytypował Władimira Putina na swojego następcę i po odejściu nie miał już wpływu na sytuację w kraju. Odejście przywódcy Kazachstanu jest jednak nieco bardziej skomplikowane. Przypomniał, że w związku z obowiązującym w Kazachstanie prawem wciąż pozostanie pierwszym prezydentem noszącym tytuł „Jelbasy".

– Nadal będę pracował jako przewodniczący Rady Bezpieczeństwa, pozostanę przewodniczącym partii Nur Otan (największa, rządząca od 1999 roku – red.) oraz członkiem Rady Konstytucyjnej. Pozostanę z wami – powiedział.

Lojalny następca

Analitycy w Astanie twierdzą, że 78-letni prezydent starannie przygotowywał grunt przed swoim odejściem. – Co najmniej od 2013 roku zaczęto się zastanawiać nad zmianą formatu władzy. Prezydent chciał odejść w ten sposób, by zachować kontrolę nad państwem. Do tego mogło dojść wcześniej, ale postanowiono przełożyć realizację tych planów z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainie. Dzisiaj jest już wiadomo, że Nazarbajew pozostanie głównym arbitrem i nie jest istotne, kto zajmie jego fotel. W Kazachstanie nie ma samodzielnych graczy politycznych – mówi „Rzeczpospolitej" Jewgienij Żowtis, znany politolog z Astany.

Zgodnie z konstytucją do czasu przeprowadzenia kolejnych wyborów obowiązki głowy państwa będzie pełnił 64-letni przewodniczący Senatu Kasym-Żomart Tokajew, były premier i były szef dyplomacji. W latach 2011–2013 był zastępcą sekretarza generalnego ONZ i stał na czele biura organizacji w Genewie.

– Jest wieloletnim współpracownikiem prezydenta Nazarbajewa i przyjacielem jego rodziny. Jest bardzo przewidywalnym politykiem, całkowicie lojalnym i sterowanym przez Nazarbajewa. Mimo to każda zmiana w tej sytuacji jest dobra – tłumaczy kazachski analityk.

Próba szczelności

Zazwyczaj po przedwczesnym odejściu prezydenta w kraju odbywają się kolejne wybory prezydenckie, ale nie w Kazachstanie. Jeszcze w lutym Nazarbajew zapewnił, że przedterminowych wyborów nie będzie, czyli odbędą się dopiero w przyszłym roku. W tym czasie zapewne się okaże, czy „lider narodu" wytypuje kogoś na swojego następcę.

Dotychczas Nazarbajew ucinał wszystkie spekulacje na ten temat. Nie ma synów, więc przypuszczano, że w przyszłości fotel prezydenta może zająć jego córka Dariga, która obecnie jest deputowaną Senatu.

Ci, którzy byli uważani za faworytów prezydenta, często lądowali w więzieniach lub uciekali za granicę. Wśród nich był też zięć Nazarbajewa, mąż Darigi Rachat Alijew. Mówiono o nim, że jest najbardziej prawdopodobnym następcą wieloletniego przywódcy kraju. W 2007 roku został oskarżony o wiele przestępstw, stracił wszystkie stanowiska i odznaczenia państwowe, rozwiodła się z nim córka prezydenta. Uciekł do Austrii, gdzie wcześniej był ambasadorem Kazachstanu. W kraju został skazany na 20 lat więzienia, przez co trafił do aresztu w Wiedniu. Tam popełnił samobójstwo w 2015 roku. Po historii z Alijewem o następcach i faworytach prezydenta mówiło się coraz mniej.

– Dymisja Nazarbajewa świadczy o trwającym w kraju kryzysie politycznym. Tak naprawdę prezydent Kazachstanu nigdzie nie odszedł. To wygląda na wielką grę i wszystko wskazuje na to, że postanowił przetestować lojalność elit. Nie przypominam sobie, by którykolwiek przywódca postradzieckiego kraju rezygnował ze stanowiska przed upływem kadencji – mówi „Rzeczpospolitej" Aleksiej Muchin, związany z Kremlem rosyjski politolog. – Myślę, że na końcu tej gry Nazarbajew znów wyląduje w fotelu prezydenta – dodaje.

Taki scenariusz trudno sobie wyobrazić, ale nie można całkowicie go wykluczyć. W 2007 roku w kraju przeforsowano reformę konstytucyjną, zgodnie z którą „pierwszy prezydent" może startować w wyborach nieograniczoną liczbę razy. Dotyczy to wyłącznie Nazarbajewa. Wybory zgodnie z planem są w 2020 roku, ten, kto wygra, będzie miał przed sobą tylko dwie kadencje. Chyba że po sprawdzeniu elit „Jelbasy" postanowi wystawić swoją kandydaturę po raz siódmy.

Nursułtan Nazarbajew jest i tak utożsamiany z państwem, w którym objął ster władzy jeszcze w 1989 roku, zostając pierwszym sekretarzem Komunistycznej Partii Kazachstanu. Prezydentem został jeszcze przed upadkiem ZSRR w 1990 roku i od tamtej pory twardą ręką rządzi najbogatszym krajem Azji Środkowej.

Odchodząc, nie tłumaczył przyczyn i nie wskazał następców. Mogłoby się wydawać, że „Jelbasy", co po kazachsku oznacza „lider narodu" (to oficjalny tytuł Nazarbajewa od 2010 roku), zakończył we wtorek swoje wieloletnie rządy i odszedł na emeryturę.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Bloomberg: Turcja wstrzymała wymianę handlową z Izraelem
Polityka
Co zrobi Moskwa, jeśli Zachód zabierze Rosji 300 miliardów dolarów?
Polityka
Charles Michel wyjaśnia dlaczego UE musi się rozszerzać
Polityka
Gruzińska policja brutalnie tłumi protesty. Parlament popiera „prawo rosyjskie”
Polityka
Nowy serbski wicepremier objęty sankcjami USA. „Schodzimy z europejskiej ścieżki”
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił