W Sejmie trwa obecnie protest rodziców osób niepełnosprawnych, które domagają się pilnych zmian w prawie poprawiających ich sytuację materialną. Wprowadzenie w życie postulatów protestujących kosztowałoby budżet państwa miliard złotych rocznie.
Trwająca okupacja Sejmu to odwieszenie protestu z marca 2014 roku – mówią jego uczestnicy, opiekunowie dorosłych osób niepełnosprawnych. Kilkunastoosobowa grupa pojawiła się w parlamencie w środę. Domagają się – poza spotkaniem z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz premierem Mateuszem Morawieckim – spełnienia dwóch podstawowych postulatów. Pierwszy z nich to „wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych w stopniu znacznym, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18 lat w kwocie 500 zł miesięcznie, bez kryterium dochodowego". Drugi to „zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego".
W piątek z protestującymi spotkał się prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Mimo obietnic złożonych protestującym przez tych polityków, uczestnicy protestu zapowiadają, że zostaną w Sejmie do momentu, aż parlament zacznie procedować korzystne dla nich zmiany w przepisach.