Większe miasto to większe możliwości

Z małym miastem nikt nie będzie się liczył. W tym roku na inwestycje przeznaczymy 400 mln zł – mówi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.

Publikacja: 22.05.2016 23:00

Większe miasto to większe możliwości

Foto: www.tadeuszpozniak.pl

Rz: Rzeszów po raz kolejny chce rozszerzyć swoje granice. Czy rzeczywiście brakuje miejskiej przestrzeni?

Tadeusz Ferenc: Gdy przyszedłem do ratusza w 2002 r., Rzeszów był najmniejszym miastem wojewódzkim w Polsce. Powiększając swoją powierzchnię o ponad 100 proc., znacznie umocnił pozycję w kraju. Pamiętajmy jednak, że nadal jest niedużym, niespełna 200-tysięcznym miastem. Na rozwój miasta i regionu nie możemy patrzeć przez pryzmat najbliższego roku czy dwóch, ale szerzej i perspektywicznie. Należy spojrzeć 15, 20 lat do przodu. Nowe tereny i możliwości ich uzbrajania oznaczają kolejne inwestycje i miejsca pracy, nowe osiedla mieszkaniowe i rozwój budownictwa indywidualnego. Musimy zrobić wszystko – jesteśmy to winni naszym dzieciom i wnukom – żeby Rzeszów był prawdziwą metropolią uznawaną w dokumentach rządowych. Za tym pójdą olbrzymie pieniądze dla regionu.

Jakie tereny chce przejąć miasto?

Staramy się, aby od 1 stycznia 2017 r. w granice Rzeszowa zostało włączonych 12 okolicznych sołectw oraz cała gmina Krasne. Wojewoda podkarpacki pod koniec kwietnia wydał pozytywną opinię dla sołectwa Bzianka, w którym podczas konsultacji społecznych za połączeniem z Rzeszowem było ponad 65 proc. mieszkańców. Ostateczną decyzję o zmianie granic do końca lipca podejmie Rada Ministrów.

Pomysł krytykuje część radnych opozycji. Uważają, że miasto powinno najpierw zapewnić pełną infrastrukturę na terenach, które są już do niego włączone, a dopiero potem sięgać po nowe grunty.

Opozycja ma prawo być przeciwna, dla mnie liczy się przede wszystkim dobro miasta i jego mieszkańców. Z małym miastem nikt nie będzie się liczył. W ciągu ostatnich lat Rzeszów zainwestował ponad 700 mln zł w przyłączone do niego sołectwa, więc mieszkańcy bardzo szybko widzą wymierne korzyści. Wystarczy dziś odwiedzić nowe osiedla, które nie tak dawno były sołectwami w okolicznych gminach. Zapytać ludzi, jak im się żyje, zobaczyć nowe drogi, szkoły, żłobki i przedszkola, domy kultury i infrastrukturę komunalną. To są fakty i bronią się same.

Większe miasto to większy budżet?

Rzeszów staje się coraz bogatszy. W roku 2003 budżet miasta wynosił 370 mln zł. Na inwestycje przeznaczaliśmy ponad 50 mln zł. W tym roku budżet to ponad 1 mld 200 mln zł, z czego na inwestycje przeznaczymy ponad 400 mln zł.

A jakie są najważniejsze inwestycje w mieście?

Zdecydowanie najważniejszą tegoroczną inwestycją jest budowa łącznika do drogi ekspresowej S19 za kwotę około 140 mln zł. Chcemy również skończyć przebudowę al. Sikorskiego. To jedna z głównych dróg wylotowych w mieście. Będzie miała cztery pasy ruchu. Jej koszt to 40 mln zł. Chcemy kontynuować program poprawy transportu publicznego. W ubiegłym roku kosztem około 400 mln zł zakończyliśmy jego pierwszy etap, w tym zamierzamy kupić autobusy elektryczne. Jeszcze w maju oddamy do użytku największą w mieście halę sportową. Będziemy też inwestować w budowę szkół i przedszkoli, rewitalizację parków i terenów rekreacyjnych.

Eksperci z Fitch chwalą władze Rzeszowa za skuteczne ściąganie środków unijnych. Jakie są plany?

Od kiedy Polska jest członkiem Unii Europejskiej udało nam się zrealizować ponad 200 projektów o wartości 1,5 mld zł, z czego dofinansowanie unijne wyniosło prawie 1 mld zł. Na przykład w ubiegłym roku wybudowaliśmy jeden z największych w Polsce mostów. Kosztował 175 mln zł, z czego z budżetu miasta wydaliśmy tylko około 15 mln zł, reszta pochodziła z Unii Europejskiej i budżetu państwa. Na obecną perspektywę finansową złożyliśmy wnioski o wartości ok. 3,5 mld zł. Wracając do skuteczności w pozyskiwaniu pieniędzy, chcę podkreślić, że ma to odbicie we wszystkich rankingach, w których Rzeszów znajduje się w ścisłej czołówce. To też miało wpływ na ostatni, pozytywny rating miasta. Równie istotny dla gospodarki Rzeszowa jest raport PWC, który przeanalizował sytuację społeczno-gospodarczą w największych polskich miastach. Wynika z niego, że Rzeszów jest zdecydowanym liderem pod względem wzrostu PKB, ze wskaźnikiem na poziomie 58 proc., przy średniej dla wszystkich analizowanych miast 34 proc.

Rzeszów promuje się jako miasto młodych, ale ci młodzi wciąż narzekają, że ciężko znaleźć tu dobrze płatną pracę.

Absolutnie nie zgadzam się z panem! Po pierwsze, nie ma większych kłopotów ze znalezieniem pracy w Rzeszowie. Bezrobocie w mieście oscyluje na bardzo niskim poziomie, ok. 7 proc. Po drugie, zarobki kształtują się bardzo dobrze. Według rankingu „Gazety Prawnej" pensje w Rzeszowie rosną najszybciej w kraju. Ze średnią pensją ponad 4 tys. zł uplasowaliśmy się na szóstym miejscu w Polsce, ze wzrostem o 7,2 proc.

Ponadto Rzeszów określany jest jako miasto, które najbardziej sprzyja młodym ludziom przy starcie w dorosłe życie. Nasze uczelnie kształcą na bardzo wysokim poziomie. Absolwenci kierunków technicznych nie mają problemów ze znalezieniem pracy, często dostają intratne propozycje zawodowe jeszcze w trakcie nauki. Bardzo cieszy mnie również fakt, że coraz większa liczba obcokrajowców decyduje się na studia w Rzeszowie. W ubiegłym roku zakończyliśmy też uzbrajanie Specjalnej Strefy Ekonomicznej na Dworzysku. W najbliższych latach tysiące młodych ludzi właśnie tam znajdzie pracę. Utworzyliśmy Biuro Obsługi Inwestora zachęcające przedsiębiorców do realizacji inwestycji przemysłowych i tworzenia centrów usługowych dla przemysłu. W Rzeszowie prężnie działają również inkubatory i preinkubatory przedsiębiorczości, pomagające w założeniu własnej firmy.

O Rzeszowie mówi się głównie w kontekście Doliny Lotniczej. W którym kierunku może się jeszcze rozwijać miasto?

Oprócz świetnie rozwijającego się klastra Dolina Lotnicza i Informatyka Podkarpacka bardzo perspektywiczny jest sektor usług outsourcingowych. W Rzeszowie powstało międzynarodowe Centrum Usług Wspólnych dla Europy Środkowej globalnego potentata, firmy Deloitte, które będzie świadczyło zaawansowane usługi dla oddziałów Deloitte z 18 krajów. Swoje biura w Rzeszowie otworzyły m.in PricewaterhouseCoopers, Mobica, Carlson Wagonlit Travel. Władze tych firm dostrzegły potencjał dynamicznie rozwijającego się Rzeszowa, choćby atrakcyjną lokalizację, bardzo dobre skomunikowanie miasta, infrastrukturę na najwyższym poziomie, dostępność młodej czy wykwalifikowanej kadry pracowniczej.

Rz: Rzeszów po raz kolejny chce rozszerzyć swoje granice. Czy rzeczywiście brakuje miejskiej przestrzeni?

Tadeusz Ferenc: Gdy przyszedłem do ratusza w 2002 r., Rzeszów był najmniejszym miastem wojewódzkim w Polsce. Powiększając swoją powierzchnię o ponad 100 proc., znacznie umocnił pozycję w kraju. Pamiętajmy jednak, że nadal jest niedużym, niespełna 200-tysięcznym miastem. Na rozwój miasta i regionu nie możemy patrzeć przez pryzmat najbliższego roku czy dwóch, ale szerzej i perspektywicznie. Należy spojrzeć 15, 20 lat do przodu. Nowe tereny i możliwości ich uzbrajania oznaczają kolejne inwestycje i miejsca pracy, nowe osiedla mieszkaniowe i rozwój budownictwa indywidualnego. Musimy zrobić wszystko – jesteśmy to winni naszym dzieciom i wnukom – żeby Rzeszów był prawdziwą metropolią uznawaną w dokumentach rządowych. Za tym pójdą olbrzymie pieniądze dla regionu.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił