Do tego trzeba doliczyć dodatkowych pracowników w sąsiedztwie nowego zakładu: w usługach, transporcie czy u poddostawców. Przyjmuje się, że na jednego zatrudnionego w fabryce samochodów czy silników mogą powstać nawet 3-4 miejsca pracy w otoczeniu. Ten wzrost zatrudnienia powinien napędzić lokalną gospodarkę: zwiększą się obroty w sklepach, więcej zarobią hotele, powiększy się strumień pieniędzy z podatków zasilający kasy samorządów.

Ale to nic w porównaniu z efektem przyciągania, jaki może wytworzyć inwestycja koncernu nazywającego się Daimler AG. Taka marka zwykle jest zachętą dla innych inwestorów. A to oznacza kolejne nowe miejsca pracy i jeszcze większy napęd dla gospodarki regionu. Przykładem może być nowa fabryka Volkswagena we Wrześni, gdzie właśnie rozpoczęła się produkcja samochodów dostawczych Crafter. Dzięki niej utworzono Wrzesińską Strefę Aktywności Gospodarczej, a wokół zakładu już powstaje klaster firm motoryzacyjnych, który stopniowo będzie się powiększał. To scenariusz prawdopodobny także dla Jawora. Tym bardziej że to pierwsza inwestycja Mercedesa w Polsce, potwierdzająca naszą atrakcyjność dla inwestorów z najwyższej półki.

Prócz dużych pieniędzy, niemiecki koncern wniesie do regionu potężną dawkę najnowocześniejszych technologii i sposobów zarządzania. Mercedes już zapowiedział, że planowana fabryka mająca produkować czterocylindrowe silniki do samochodów osobowych, będzie benchmarkiem w sektorze silników. Połączeniem najwyższych standardów branży motoryzacyjnej z ideą „Industry 4.0". W polskiej gospodarce, gdzie wciąż brakuje technologii i koncepcji opartych o nowoczesną komunikację, elastycznych i inteligentnych technologii produkcji oraz cyfrowej informacji, takie projekty są nie do przecenienia. Dla rodzimych producentów to okazja, by od Daimlera czegoś się nauczyć.

Dla Jawora niemiecka inwestycja jest także pewną rekompensatą za porażkę w staraniach o fabrykę samochodów Jaguar/Land Rover, przegraną ze słowacką Nitrą. Fakt, że tamta budowa jest daleko większa, a w ogóle do przyciągania inwestycji w nowe fabryki samochodów – poza Volkswagenem we Wrześni – nie mamy w ostatnich latach szczęścia. Trzeba jednak przyznać, że w silnikach idzie nam coraz lepiej: w nowym zakładzie w Tychach będzie je wytwarzał General Motors, Toyota zapowiedziała rozbudowę fabryk silników w Wałbrzychu i w Jelczu, a Fiat ma produkować nowe jednostki napędowe w Bielsku-Białej. Miejmy nadzieję, że na Daimlerze ta passa się nie skończy.