W porozumieniach Ministra Zdrowia z rezydentami wpisano postulat odbiurokratyzowania pracy lekarza, w tym zniesienie obowiązku określania przez lekarza poziomu odpłatności za lek na recepcie. Projekt rozporządzenia ws. recept zakłada realizuje ten postulat i zakłada, że stopień odpłatności za lek będzie określał farmaceuta w aptece. Czy jednak jest to w ogóle możliwe? O tym w programie #RZECZoPRAWIE Karolina Kowalska rozmawiała z Natalią Łojko, radcą prawnym z kancelarii KRK Kieszkowska Rutkowska Kolasiński.
- Oczywiście praca lekarzy jest bardzo zbiurokratyzowana i należy im się wsparcie. Ale tylko lekarz może określić wskazania refundacyjne. Są one bowiem związane ze wskazaniami klinicznymi, które wynikają ze stanu zdrowia pacjenta. A ten może ustalić tylko lekarz, który ma odpowiednią wiedzę i narzędzia, by stawiać diagnozę. Farmaceuta nie ma do tego uprawnień zawodowych ani warunków. Nie wyobrażam sobie, aby pacjent w kolejce w aptece był odpytywany przez aptekarza o stan zdrowia czy wskazania, jakie otrzymał od lekarza - powiedziała mec. Łojko.
Lekarze walczą z obowiązkiem określania odpłatności za lek nie tylko z powodu nadmiernej biurokratyzacji swej pracy, ale też z powodu kar, jakie im grożą na niewłaściwe wypisanie recepty, czy błędne określenie poziomu odpłatności za lek.
- Prezes NFZ na podstawie swojego zarządzenia może nakładać kary finansowe, które się kumulują: 200 zł za niewłaściwe wypisanie recepty i dodatkowa kara za niewłaściwe określenie poziomu odpłatności. Nie dziwię się lekarzom, że szukają sposobu, aby tych kar uniknąć. Tym bardziej, że odpłatność wynika ze zmienianego co dwa miesiące obwieszczenia ministra zdrowia i lekarze po prostu nie nadążają za tymi zmianami - wyjaśniła prawniczka.
Natalia Łojko opowiedziała o sprawie pewnego lekarza, którego NFZ ukarał gigantyczną kwotą 60 tys. zł za niewłaściwie prowadzoną dokumentację medyczną i przepisane na jej podstawie leki dla siebie i żony. Nie budziło wątpliwości, że oboje mają prawo do refundacji, ale w dokumentacji brakowało pewnych mało istotnych elementów. NFZ wygrał spór w dwóch instancjach.