Od lat wszystkie normy prawne, które zajmują się określeniem obowiązków zawodu lekarza polegają na tym, jak nie wydać publicznych pieniędzy. Osiągnęło to absurdalne rozmiary.
Kuleje informatyzacja sektora zdrowia. Lekarze pierwszego kontaktu nie mają łatwo. Obowiązują ich miliony regulacji, a na pomoc ze strony państwa nie mogą liczyć.
Pozostaje mi mieć nadzieję, że ministerstwo wdroży propozycje przedstawione w raporcie. Bardzo bym chciała żeby państwo oferowało najwyższą jakość świadczeń w ramach swoich możliwości.
Podstawowy problem jest taki, że ustawodawstwo jest pisane na kolanie. Wprowadza się wiele przepisów równocześnie. Błędy gramatyczne doprowadzają do absurdów. Ustawy powinny być pisane precyzyjnie.
Obecne Ministerstwo Zdrowia konsultuje swoje projekty. Większość zawsze trafiała prosto do sejmu. Sygnalizowane problemy nikogo nie interesowały.