Idąc do urzędu w sprawie wycinki drzew, spodziewajmy się dużych zmian. Od 28 sierpnia obowiązuje nowelizacja ustawy o ochronie przyrody.
Proste zasady
Ten, kto zechce wyciąć drzewo lub krzew, tak jak do tej pory będzie zdobywał zezwolenie wójta, burmistrza czy prezydenta miasta. Nie musi jednak dołączać do wniosku dokumentów potwierdzających tytuł prawny do nieruchomości. Wystarczy oświadczenie składane pod rygorem odpowiedzialności karnej.
Nowela znosi też obowiązek uzyskania zgody wszystkich właścicieli mieszkań na usunięcie drzew rosnących na terenie spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej mającej zarząd powołany do życia na podstawie ustawy o własności lokali. W dużych spółdzielniach spełnienie tego obowiązku było czasochłonne i praktycznie niemożliwe. Zdarzało się, że o wycince mieszkańcy dowiadywali się po fakcie. Dlatego spółdzielnie i wspólnoty zostały zobowiązane do informowania mieszkańców o zamiarze złożenia wniosku o wycięcie drzew. Ci zaś dostali 30 dni na zgłaszanie uwag. Oświadczenie o przeprowadzonych konsultacjach społecznych to wymóg formalny wniosku o wydanie zezwolenia.
Są zwolnienia
Nowe przepisy wprowadzają wiele zwolnień od obowiązku uzyskania zezwolenia. Nie musi go posiadać straż pożarna wycinająca drzewo podczas akcji ratowniczej ani służby porządkowe usuwające te złamane przez burzę czy powódź. Także osoba prywatna może się pozbyć łomu bez zgody urzędu, pod warunkiem że wcześniej oględziny przeprowadzi pracownik gminy. Do tej pory tego typu przepisów nie było.
Ponadto nowelizacja przewiduje, że drzewo zostanie uznane za zniszczone, jeżeli usunie się 50 proc. jego gałęzi. Dotychczas przepisy nie określały, co oznacza zniszczenie korony. Wprowadzono też karę za jej uszkodzenie. Wyniesie ona 0,6 opłaty za usunięcie drzewa.