Obowiązują już zmiany w formalnościach wodnoprawnych. Wprowadziła je nowela prawa wodnego, która weszła w życie 31 grudnia. Dostosowuje przepisy tego prawa do uregulowań unijnych.
Rozszerza też listę inwestycji, które nie wymagają pozwolenia wodnoprawnego wydawanego w formie decyzji, lecz tylko prostego zgłoszenia. Znalazły się na niej m.in.: pomosty o długości 25 m, kąpieliska oraz wyznaczanie terenów do kąpieli.
Do wykazu prac wymagających jedynie uproszczonych formalności wprowadzono także odwadnianie i odprowadzanie wody z wykopów budowlanych, wykonanie stawów zasilanych wodami gruntowymi nieprzekraczających 500 mkw. i głębokości 2 m. Taki staw nie może mieć jednak wpływu na nieruchomości sąsiednie.
Nowela zdjęła też z gminy obowiązek uwzględniania map przeciwpowodziowych w studiach kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz w miejscowych planach. Teraz od ich woli zależy, czy wprowadzą zapisy map przeciwpowodziowych do swoich dokumentów planistycznych, czy też nie. Wcześniej natomiast prawo wodne nie pozostawiało samorządom wyboru i nakazywało uwzględnić mapy, wyznaczając przy tym termin do kwietnia 2018 r.
Gminy mocno przeciwko temu protestowały i chciały, by zdjąć z nich ten wymóg. Według nich mapy przeciwpowodziowe bardzo często rozmijają się z rzeczywistością i ich uwzględnienie groziłoby paraliżem inwestycyjnym. Mapy obejmują bowiem tereny, na których nigdy nie doszło do powodzi. Przykładowo w Poznaniu oprócz Warty objęte mapą zostały jeszcze dwie inne rzeki, które do tej pory nie stwarzały zagrożenia powodziowego, np. Cybina płynąca przez tereny intensywnej zabudowy, na których zlokalizowana jest m.in. fabryka kosmetyków.