Alarmujące dane przedstawiła w środę prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS, na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego. Wynika z nich, że w ostatnich miesiącach ZUS rozesłał przeszło 3,3 mln listów do przedsiębiorców i osób nieprowadzących już działalności gospodarczej, ale wciąż spłacających długi składkowe. Pisma zawierały informację o nowych numerach kont, na które powinni przekierować wszystkie wpłaty do ZUS po 1 stycznia 2018 r. Przeszło 700 tys. listów nie zostało odebranych, z czego ponad 200 tys. było skierowanych do aktywnie działających przedsiębiorców.
ZUS ponownie wysłał te listy, nie ma jednak gwarancji, że trafią do adresatów. Większość problemów z dotarciem do przedsiębiorców wynika bowiem z tego, że nie odbierają oni poczty spod podanych w ZUS adresów.
Jeśli jednak nie odbiorą tej informacji i po 1 stycznia 2018 r. wyślą przelew do ZUS na dotychczasowe numery kont, to składki na ich ubezpieczenia zostaną odrzucone przez system. Ma to ogromne znaczenie dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Jeśli wpłata zostanie źle zaadresowana, wypadną z ubezpieczenia chorobowego i na kwartał stracą prawo do zasiłku w czasie zwolnienia lekarskiego. W najgorszej sytuacji mogą być kobiety w ciąży, które w ten sposób mogą stracić prawo do rocznego zasiłku macierzyńskiego.
Nie mniejsze znaczenie ma to dla dłużników ZUS. Ich spóźnienie w spłacie kolejnej raty zadłużenia może doprowadzić do zerwania umowy o rozłożeniu długu na raty i obowiązek natychmiastowej spłaty całego zadłużenia.
Zmiana wynika z nowych przepisów, które przewidują, że od 1 stycznia dotychczasowe cztery przelewy do ZUS na różne konta takie same dla wszystkich firm zostaną zastąpione przez jeden przelew na specjalne indywidualne konto wygenerowane przez ZUS dla każdej firmy.