W piątek Senat bez poprawek przyjął prezydencką nowelę obniżającą wiek emerytalny od 1 października 2017 r. (60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn). Od wejścia w życie nowe przepisy dzieli już tylko podpis prezydenta i publikacja w Dzienniku Ustaw.
Nadmierna ochrona
Obniżenie wieku emerytalnego może być jednak złą informacją dla setek tysięcy osób, które już teraz korzystają z ochrony w wieku przedemerytalnym. Dzięki nowelizacji będą mogli wcześniej niż obecnie zrezygnować z pracy i przejść na świadczenie z ZUS. Gorzej, jeśli będą chcieli ponownie zatrudnić się na etacie. W myśl przepisów przejściowych zawartych w art. 28 nowelizacji ochrona przed zwolnieniem z pracy będzie im przysługiwała nadal, do osiągnięcia obecnego podwyższonego wieku emerytalnego. Każdy pracodawca zastanowi się dwa razy, zanim da etat takiej osobie.
W znacznie trudniejszej sytuacji są osoby, które jeszcze nie weszły w ochronę przed zwolnieniem w wieku przedemerytalnym liczoną na podstawie dotychczasowych przepisów, a nabędą prawo do ochrony po 1 października 2017 r. Także oni będą korzystali z ochrony przed zwolnieniem po ukończeniu nowego wieku emerytalnego.
Mogą być zwolnienia
Problem dotyczy kobiet urodzonych od 2 lipca 1959 r. do 30 września 1961 r. i mężczyzn urodzonych od 2 października 1954 r. do 30 września 1956 r. Niektóre firmy już teraz przymierzają się do ich zwolnienia, zanim jeszcze zostaną objęci ochroną.
– Urodziłam się w 1960 r., pracuję w dużej firmie, dobrze wywiązuję się z obowiązków – mówi czytelniczka. – Jest już u nas przygotowana lista do zwolnień, jeśli wejdzie w życie nowa ustawa. Jestem na niej. Mogłabym jeszcze kilka lat pracować, a przecież nikt, kto umie liczyć, nie zatrudni mnie po zmianie przepisów.