Tak uznał Sąd Okręgowy w Kaliszu rozpatrujący odwołanie Weroniki S. od decyzji ZUS ws. podlegania przez nią ubezpieczeniom społecznym z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej.
Weronika S. zarejestrowała działalność gospodarczą, której przedmiotem była internetowa sprzedaż obuwia. Kilka miesięcy później, będąc w ciąży, wystąpiła o wypłatę zasiłku chorobowego. ZUS uznał jednak, że jej działania nie miały charakteru stałego, zorganizowanego i zarobkowego , lecz służyły tylko stworzeniu pozorów prowadzenia działalności w celu uzyskania wysokich świadczeń z tytułu macierzyństwa, przerastających znacznie wniesione składki. Świadczy o tym fakt, że przy bardzo niskim przychodzie ze sprzedaży butów Weronika S. zadeklarowała maksymalną podstawę wymiaru składek tj. 10.137,50zł.
Weronika S. w odwołaniu do Sądu napisała, że działalność faktycznie prowadziła i składki opłacała, a ZUS nie ma prawa kwestionować zadeklarowanej podstawy wymiaru składek.
Firma na szybko
Sąd ustalił, że Weronika S., z zawodu technik hotelarz, na początku maja 2016 r. zgłosiła się do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej jako osoba prowadząca działalność gospodarczą - sprzedaż detaliczna prowadzona przez domy sprzedaży wysyłkowej lub Internet. Jako adres głównego wykonywania działalności wskazała adres zamieszkania. W dniu zgłoszenia była w pierwszych tygodniach ciąży, co potwierdzała dokumentacja prowadzona przez lekarza ginekologa.
W czerwcu Weronika S. kupiła firmową pieczątkę i zawarła z biurem rachunkowym umowę o prowadzenie ewidencji podatkowej ryczałtu ewidencjonowanego. Za usługę płaciła co miesiąc 73,80 zł. W końcu czerwca kupiła dwa kartony chińskich butów - tenisówek i baletek po 12 sztuk w dwóch fasonach, za łączną kwotę 687 zł. Przechowywała je w piwnicy bloku, w którym mieszka. Zarejestrowała się też na portalu internetowym Allegro i wystawiła ofertę sprzedaży butów (z czym wiązało się poniesienie opłaty ok. 4 zł).