Od nowego roku kobiety nieubezpieczone, które urodzą dziecko, zyskają prawo do świadczenia rodzicielskiego w wysokości 1000 zł na rękę. To nowe świadczenie, należące do grona świadczeń rodzinnych, otrzyma jedno z rodziców (najczęściej matka), pod warunkiem że żadne z nich nie ma prawa ani do zasiłku macierzyńskiego (gdyż nie podlega ubezpieczeniu chorobowemu), ani do uposażenia w związku z urodzeniem lub przyjęciem dziecka na wychowanie. Gwarantowany tysiąc złotych wypłacać będzie gmina przez rok po narodzinach dziecka, a więc za okres odpowiadający rocznemu urlopowi rodzicielskiemu pracownika.
Takie rozwiązanie, korzystne dla bezrobotnych czy rodziców będących studentami, było niesprawiedliwe z punktu widzenia uprawnień zasiłkowych m.in. osób prowadzących działalność gospodarczą, na bieżąco odprowadzających z tego tytułu składki na ZUS w preferencyjnej wysokości (tzw. mały ZUS od 30 proc. minimalnej płacy). Mogłoby naruszać zasadę równości, skoro osoba nieubezpieczona otrzyma zasiłek macierzyński wyższy niż matka prowadząca działalność, która odprowadzała składki. Aby uniknąć takiej sytuacji, wprowadzono do ustawy zasiłkowej regułę, wchodzącą w życie 1 stycznia 2016 r., zgodnie z którą do zasiłku poniżej 1000 zł zostanie wypłacone wyrównanie do tej kwoty. Nie będzie miał znaczenia tytuł do ubezpieczenia chorobowego, z którego przysługuje zasiłek macierzyński – działalność, zlecenie czy umowa o pracę. Od nowego roku nie ma więc obaw, że osoba odprowadzająca składki otrzyma świadczenie niższe niż nieubezpieczona.
Z punktu widzenia ubezpieczonego to dobra wiadomość. Gorzej na te wyrównania mają się prawo zapatrywać płatnicy. Nie dość, że będą musieli ustalać kwoty należnego wyrównania (zwanego podwyższeniem), to będą wypłacać dwa świadczenia – zasiłek w dotychczasowej wysokości i wyrównanie do 1000 zł, i jeszcze spadną na nich dodatkowe obowiązki dokumentacyjne.
Na szczęście osobom pobierającym świadczenie na przełomie roku nie trzeba będzie ani ustalać na nowo podstawy wymiaru macierzyńskiego, ani wypłacać wyrównania za okres przypadający przed zmianą przepisów (a więc do końca grudnia 2015 r.). Jednak trzeba będzie na bieżąco śledzić wysokość kolejnych transzy należnych od 1 stycznia 2016 r. W razie naliczenia zasiłku niższego od 1000 zł (już po pomniejszeniu o zaliczkę na PIT), pracownikowi czy zleceniobiorcy przysługiwać będzie podwyższenie świadczenia przez cały okres jego pobierania po zmianie przepisów, tj. od 1 stycznia 2016 r. do końca rocznego rodzicielskiego.
Może się okazać, że jednorazowe rachunki nie wystarczą, aby w prawidłowej wysokości wypłacać wyrównanie przez cały okres rodzicielskiego. Tak będzie np. w sytuacji, gdy po kilku miesiącach wyjdzie na jaw, że w podstawie wymiaru przysługującego pracownicy zasiłku macierzyńskiego powinna być uwzględniona np. miesięczna premia. Po jej wliczeniu może się okazać, że podstawa wymiaru zasiłku macierzyńskiego wynosi więcej niż 1000 zł. Wówczas zarówno kwotę zasiłku macierzyńskiego, jak i jego podwyższenia trzeba będzie ustalić na nowo i to zarówno na bieżąco, jak i za okres, za który oba świadczenia zostały wypłacone.