Marek Niechciał: Paragrafy to nie wszystko

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marek Niechciał ma uwagi do stanowiska UOKiK wobec Ubera. Chciałby zmian w prawie wodnym i ustawie o konkurencji. Fuzja UPC i Multimediów? Będą zastrzeżenia.

Aktualizacja: 02.06.2017 07:30 Publikacja: 01.06.2017 19:38

Marek Niechciał

Marek Niechciał

Foto: materiały prasowe

Rz: Na kilka dni przed objęciem przez pana funkcji prezesa UOKiK urząd wydał komunikat o działalności Ubera. Można było z niego wnioskować, że nie ma nic przeciwko tej firmie. Zgadza się pan z tym materiałem?

Stanowisko dotyczące Ubera jest przede wszystkim niepełne. Każde nowe zjawisko możemy analizować według różnych kategorii. Działalność Ubera do takich zjawisk należy. W porównaniu np. z samochodami, jazdą konną, rowerem, to również rodzaj transportu. Trudno zakazywać nowego rozwiązania, ale powstaje pytanie, czy spełnia ono wszystkie wymagania, które powinno spełniać. Moim zdaniem w tym stanowisku właśnie tego aspektu zabrakło. Bo jeśli kierowcy pracują tylko dla Ubera, to rodzi się pytanie, czy nie jest to forma korporacji. Opinię wydał już rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE, który orzekł, że jest to firma przewozowa i powinna podlegać takim regulacjom, jak inni przedstawiciele tej branży w danym kraju. W Polsce organem regulującym prace korporacji jest Ministerstwo Infrastruktury.

Nie ma skarg na Ubera?

Nie od konsumentów. Skarżą się natomiast korporacje taksówkowe. Rozmawiamy z nimi na spotkaniach u nas. Uber to jest przykład jednej z nowych działalności, z którymi każde państwo próbuje sobie jakoś poradzić. Prawo musi się zmieniać wraz z wynalazkami. Nie można wykluczyć, że z czasem okaże się, że to, co dziś budzi kontrowersje, będzie uznane za zjawisko korzystne.

Wprowadził pan zmiany w urzędzie?

Radykalnych zmian nie wprowadziłem. Mam ewolucyjne podejście, poza tym na część rzeczy kładę większy nacisk. Przykładem może być sprawa fuzji inspekcji żywnościowych. Racjonalnie część spożywcza inspekcji handlowej powinna być w inspekcji bezpieczeństwa żywności, której powstanie zapowiedziano, ale jeszcze do tego nie doszło. Obecnie jest przygotowywane rozwiązanie, które z naszego punktu widzenia niewiele zmienia, ponieważ nie realizuje głównej naszej idei – przeniesienia do jednej inspekcji kontroli całego łańcucha żywnościowego. Do wspólnej inspekcji oddaliśmy tylko kontrolę hurtowni. Moim zdaniem każdy urząd powinien działać jako część Rzeczypospolitej, a nie jak silos. Ważne jest też, aby urzędnik myślał o różnych sprawach nie tylko paragrafami, ale też robiąc sobie „test życia", czyli odpowiadając na pytanie: czy chciałbym, aby w sytuacji konsumenta, którego sprawę prowadzę, znalazł się ktoś z moich bliskich.

A co chciałby pan zmienić?

Swoją ustawę (o ochronie konkurencji i konsumentów – red.). Chciałbym się przyjrzeć zarówno części antymonopolowej, jak i konsumenckiej. Ponadto od roku „w drodze" jest reforma prawa wodnego. Jeśli chodzi o rynek wodno-kanalizacyjny, to mamy na tym polu duże doświadczenie. Do niedawna co dziesiąta decyzja dotyczyła problemów łączenia funkcji przez władze lokalne: były i regulatorem, i właścicielem instalacji. Zmiany są potrzebne. Nasz projekt ma powołać nowego regulatora, na wzór Urzędu Regulacji i Energetyki, a nie tworzyć nowe zasady obliczania kosztów stanowiących podstawę tworzenia taryf. Prace trwają.

Jakim branżom najbaczniej przygląda się dziś UOKiK?

Operatorzy telekomunikacyjni mówią, że na nich się skupiamy, ale to samo mogą powiedzieć banki. Finanse i telekomunikacja to na pewno główne tematy. Faktycznie w 2016 r. nominalnie najwyższe kary nałożyliśmy na telekomy. Może inaczej będzie w tym roku. Łamanie prawa nie może się opłacać.

Pod koniec ub.r. na telekomy spłynęło sporo kar. To przypadkowa kumulacja?

Zapowiadaliśmy, że będzie to sektor, któremu będziemy się przyglądać wnikliwie i to są efekty. W tej chwili prowadzimy ponad 100 postępowań w sprawach telekomunikacyjnych.

Jakie są losy postępowania w sprawie pieniędzy na kontach prepaid?

Chcielibyśmy je zakończyć w tym roku, raczej w drugim półroczu. Przed wydaniem decyzji planujemy przeanalizować praktyki na innych rynkach europejskich. Warto wspomnieć, że nie zawsze konsumentowi zostaje na koncie kilka złotych, czasem ta kwota jest dużo większa, np. 100 zł. I stale się powiększa, gdy abonent doładowuje kartę z obawy przed utratą środków. Efekt jest też taki, że to utrudnia przejście do innego operatora, a nawet zniechęca do niego.

Telekomy uważają, że urząd zmienił opinię o tej sprawie, odkąd pan nastał.

Wiemy, że UKE podchodził do tego tematu przynajmniej dwukrotnie, stosując podejście polubowne. Wydaje się, że polubowność nie zdała tu egzaminu. Nie widać było zmiany ani w podejściu operatorów, ani w taryfach. Wielka czwórka mogła spokojnie przewidzieć kierunek działań Urzędu.

Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej ujawnił na naszych łamach, że rozmawiacie o podziale kompetencji. Co przekażecie do UKE?

Temat jest aktualny. Takie zmiany wymagają przede wszystkim wprowadzenia oficjalnie do planów prac rządu. Na tym etapie więcej chyba nie mogę dodać.

Ustalenia są w trakcie?

Nie mam problemu z oddawaniem kompetencji, jeśli miałoby to być korzystne dla Rzeczypospolitej jako całości. Przykładem niech będzie projekt wspólnej inspekcji żywnościowej. W przypadku telekomunikacji nie widzę jednak potencjalnej wartości dodanej wynikającej z przejęcia naszych kompetencji. Świat konsumenta nie jest branżowy. Sektory przenikają się, np. operatorzy świadczą też usługi finansowe. Na wiele spraw, np. takich jak sprzedaż przez telefon, trwały nośnik, należy patrzeć ponadsektorowo, tak jak patrzy UOKiK.

Szef UKE powiedział też, że UOKiK zgłosił się o wsparcie przy podejmowaniu decyzji, czy telewizja kablowa UPC może przejąć Multimedia Polska. O co poprosiliście?

O opinię, co UKE sądzi o tej fuzji, w tym o rynkach, na których działają uczestnicy.

Z punktu widzenia konkurencji czy konsumentów?

Sprawa UPC/Aster (UPC dostało zgodę warunkową na zakup Astera – red.) pokazała, że te kwestie bardzo silnie się łączą. Po tamtej fuzji notowaliśmy liczne skargi konsumenckie. Doświadczenia urzędu zdobyte do tej pory są raczej zniechęcające. Myślę, że nie jesteśmy „nadostrożni", ale wiemy, że powinniśmy zachować szczególną ostrożność. Zawsze szukamy odpowiedzi na pytanie, czy da się opracować takie warunki, które w praktyce okażą się egzekwowalne, sprawdzalne i takie, które są dobre dla konsumentów i konkurencji.

Ile potrwa to postępowanie?

Sądzę, że jeszcze kilka miesięcy. Zapewne wcześniej wystosujemy tzw. zastrzeżenia, po których spółka będzie mogła zaproponować rozwiązania.

Co sądzicie o nowym sposobie zbierania abonamentu RTV: przekazywaniu danych przez operatorów płatnych telewizji?

Zastanawialiśmy się nad tymi przepisami pod kątem dozwolonej pomocy publicznej. Naszym zdaniem mamy tu do czynienia z nieistotną zmianą zastanej pomocy publicznej. Nie mamy więc zastrzeżeń.

CV

Marek Niechciał (ur. 1969) jest prezesem UOKiK od 12 maja 2016 r. Objął tę funkcję drugi raz. Po raz pierwszy kierował urzędem w latach 2007–2008. Z wykształcenia ekonomista i historyk. W 1998 r. pracował dla „Gazety Wyborczej". Od 2006 r. był zastępcą dyrektora ds. gospodarczych w KPRM.

Rz: Na kilka dni przed objęciem przez pana funkcji prezesa UOKiK urząd wydał komunikat o działalności Ubera. Można było z niego wnioskować, że nie ma nic przeciwko tej firmie. Zgadza się pan z tym materiałem?

Stanowisko dotyczące Ubera jest przede wszystkim niepełne. Każde nowe zjawisko możemy analizować według różnych kategorii. Działalność Ubera do takich zjawisk należy. W porównaniu np. z samochodami, jazdą konną, rowerem, to również rodzaj transportu. Trudno zakazywać nowego rozwiązania, ale powstaje pytanie, czy spełnia ono wszystkie wymagania, które powinno spełniać. Moim zdaniem w tym stanowisku właśnie tego aspektu zabrakło. Bo jeśli kierowcy pracują tylko dla Ubera, to rodzi się pytanie, czy nie jest to forma korporacji. Opinię wydał już rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE, który orzekł, że jest to firma przewozowa i powinna podlegać takim regulacjom, jak inni przedstawiciele tej branży w danym kraju. W Polsce organem regulującym prace korporacji jest Ministerstwo Infrastruktury.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację