Litewski minister: Chcemy produkować energię

W długiej perspektywie priorytetem będą OZE – mówi minister energetyki Litwy Žygimantas Vaiči?nas.

Aktualizacja: 05.04.2017 19:13 Publikacja: 05.04.2017 18:41

Litewski minister: Chcemy produkować energię

Foto: materiały prasowe

Rz: Litwa pozostanie krajem importującym większość energii od sąsiadów?

Žygimantas Vaiči?nas: Po zamknięciu elektrowni atomowej w Ignalinie Litwa z kraju UE eksportującego najwięcej energii stała się największym importerem. Sytuacja zmieniła się, kiedy zaczęły działać łącza energetyczne ze Szwecją i Polską oraz terminal gazu skroplonego w Kłajpedzie. W 2016 r. importowaliśmy tą drogą ok. 60 proc. gazu. Moce terminalu były wykorzystywane intensywniej niż w terminalach LNG w innych krajach. Wszystkie wspomniane źródła powodują, że rynek energii jest zdrowy i konkurencyjny. Ale sytuacja, w której ok. 80 proc. zużywanej na Litwie energii pochodzi z importu, nie jest najlepszym wariantem z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa.

Zatem zmiana strategii...

Własne, pewne i konkurencyjne źródła energii są niezbędne dla bezpieczeństwa i niezawodności systemu energetycznego. Dlatego w długiej perspektywie dążyć będziemy do zapewnienia maksymalnie dużej miejscowej generacji (prądu – red.), która byłaby optymalna pod względem bezpieczeństwa i ceny. Obecnie pracujemy nad odnowieniem narodowej strategii energetycznej. Zawarty w niej będzie kierunek rozwoju na najbliższe pięć lat, w tym rozwój własnych mocy wytwórczych. Dążąc do zmniejszenia zależności od importu, rozpoczęliśmy realizację działań skierowanych na bardziej oszczędne i efektywne wykorzystywanie energii. Obejmują one nie tylko renowację budynków mieszkalnych, ale też nieefektywnych energetycznie obiektów użytku publicznego. Jednym z priorytetów jest też rozwój małej energetyki, tzw. prosumenckiej, w której każdy użytkownik energii jest jednocześnie jej wytwórcą. W długiej perspektywie – do 2050 r. – priorytetem będą odnawialne źródła energii (OZE). To z nich będzie pochodziła największa część energii. W krótkiej perspektywie będzie to kombinacja OZE i energetyki systemowej.

Zrezygnujecie z rozbudowy łączników, np. drugiego kabla do Szwecji?

Do końca 2018 r. będzie wykonana ocena kosztów i korzyści dodatkowego połączenia ze Szwecją. Jeśli okaże się to uzasadnione ekonomicznie, to rozpoczniemy realizację inwestycji. Jest ona przewidziana w zatwierdzonym w ubiegłym roku programie rządu, jak też w planie jego realizacji.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne proponują budowę kabla z Władysławowa do Kłajpedy. Miałby on zabezpieczać pracę działającego już łącznika LitPol Link. Czy Litwie podoba się taka alternatywa dla budowy drugiej linii napowietrznej z Polski (LitPol Link2)?

Proponowany przez PSE morski kabel mógłby być rozpatrywany jako alternatywa dla zapewnienia lepszej wymiany energii między Polską i Litwą oraz wszystkimi krajami bałtyckimi. Jednak taki kabel nie miałby bezpośredniego wpływu na projekt synchronizacji systemów (państw bałtyckich i reszty UE – red.). Decyzja o realizacji takiego rozwiązania (kabel podmorski – red.) mogłaby być podyktowana rosnącym popytem na energię w krajach bałtyckich oraz analizą kosztów i zysków. Dokonując jej, należałoby wziąć pod uwagę także możliwości przyłączenia farm wiatrowych.

Czy operatorzy systemów już rozmawiają o parametrach i harmonogramie połączenia?

Dyskusje między Litgridem i PSE na temat podmorskiego połączenia dopiero się rozpoczęły. Na razie jest za wcześnie, by mówić o terminie realizacji czy o mocy.

W punkcie dotyczącym włączenia farm morskich do projektu widać zgodność litewskiej wizji z prezentowaną przez PSE. Czy jest też porozumienie co do sposobu synchronizacji? W Polsce nie ma chęci do budowy LitPol Link2.

Oceny operatorów, specjalistów i ekspertów JRC (Wspólne Centrum Badawcze przy Komisji Europejskiej) oraz ENTSO-E (zrzeszające operatorów systemów przesyłowych) pozwalają sądzić, że do synchronizacji krajów bałtyckich z sieciami Europy kontynentalnej może wystarczyć jedno, już działające połączenie LitPol Link. Jest ono wystarczające do zapewnienia bezpiecznego funkcjonowania systemu. W tej sprawie jest zgoda między litewskim i polskim operatorami systemów przesyłowych. Obecnie intensywnie rozmawiamy z KE i innymi krajami członkowskimi o kierunku synchronizacji systemów przesyłowych. W najbliższym czasie musimy zadecydować, który scenariusz wybrać.

Polska widziałaby Bałtów we wspólnym rynku mocy. Jak twierdzi prezes PSE, rozmowy już się toczą. Co na to Litwa i inne kraje bałtyckie? Bylibyście zainteresowani?

Wiemy o tworzonym w Polsce modelu rynku mocy. Z naszych informacji wynika, że jest on obecnie uzgadniany z generalnym dyrektoriatem ds. konkurencji Komisji Europejskiej. Zanim jednak model rynku mocy nie zostanie potwierdzony, jest za wcześnie, aby rozważać konkretne projekty, w których Litwa mogłaby albo chciałaby uczestniczyć.

A byłyby takie projekty?

Obecnie operatorzy systemów przesyłowych krajów bałtyckich wspólnie szykują studium adekwatności generacji krajów bałtyckich. Zostanie ono zakończone na przełomie kwietnia i maja tego roku. Dopiero wtedy będziemy mieli jasność co do zapotrzebowania na moce w naszych krajach. To wpłynie na ewentualne dyskusje o międzypaństwowej wymianie.

Czy firmy i instytucje litewskie byłyby zainteresowane wejściem do polskich projektów, np. farm wiatrowych na morzu? Czy takie rozmowy się odbywają?

Ministerstwo Energetyki nie bierze udziału w takich dyskusjach. Nie wykluczamy jednak, że nasze przedsiębiorstwa są tym zainteresowane.

CV

Žygimantas Vaiči?nas objął stanowisko ministra energetyki w gabinecie Sauliusa Skvernelisa w grudniu 2016 r. Wcześniej był m.in. wiceministrem energetyki (2011–2012) i doradcą ministra energetyki Jarosława Niewierowicza. W 2014 r. został attache ds. energii w przedstawicielstwie Litwy przy UE.

Rz: Litwa pozostanie krajem importującym większość energii od sąsiadów?

Žygimantas Vaiči?nas: Po zamknięciu elektrowni atomowej w Ignalinie Litwa z kraju UE eksportującego najwięcej energii stała się największym importerem. Sytuacja zmieniła się, kiedy zaczęły działać łącza energetyczne ze Szwecją i Polską oraz terminal gazu skroplonego w Kłajpedzie. W 2016 r. importowaliśmy tą drogą ok. 60 proc. gazu. Moce terminalu były wykorzystywane intensywniej niż w terminalach LNG w innych krajach. Wszystkie wspomniane źródła powodują, że rynek energii jest zdrowy i konkurencyjny. Ale sytuacja, w której ok. 80 proc. zużywanej na Litwie energii pochodzi z importu, nie jest najlepszym wariantem z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację