BZ WBK:Wracają polskie inwestycje rządowe oraz firmowe.

Zainteresowanie firm zwiększeniem kredytowania jest największe od trzech kwartałów - mówi Michael McCarthy członek zarządu BZ WBK, szef pionu bankowości biznesowej i korporacyjnej.

Publikacja: 20.02.2017 07:00

BZ WBK:Wracają polskie inwestycje rządowe oraz firmowe.

Foto: materiały prasowe

- Klimat dla biznesu w Polsce wydaje się lepszy niż jeszcze pół roku temu. Najnowsze dane pokazują przyspieszenie wzrostu PKB w IV kwartale 2016 r. Zmieniacie prognozy dla polskiej gospodarki?

 

- Nasza prognoza na 2017 r. jest raczej konserwatywna i dla PKB nadal wynosi 2,8 proc. Efekt spowolnienia z 2016 będzie jeszcze widoczny. Nawet jeśli widzimy poprawiającą się aktywność inwestycyjną, to minie kilka miesięcy zanim zobaczymy ją w wynikach PKB.

 

- Co w 2017 r. będzie motorem wzrostu polskiej gospodarki? W 2016 napędzała ją konsumpcja.

 

- Konsumpcja pozostanie ważna, ale z kwartału na kwartał coraz większa rolę odgrywać będą inwestycje. Zaczynają napływać fundusze unijne. Wierzę, że zobaczymy skok inwestycji rządowych, ale także po stronie firm.

 

- Jak duży?

 

- Akcja kredytowa w Polsce będzie znacznie lepsza niż w 2016, w przypadku kredytów dla firm nawet o 9 proc. Nasi klienci zaczynają rozmowy o zwiększeniu kredytowania. Zainteresowanie jest największe od trzech kwartałów. Widać, że do biznesu powracają dobre nastroje. A kiedy one wrócą, to wrócą też inwestycje.

 

- Które branże będą inwestowały?

 

- Te, które w dużym stopniu są nastawione na eksport. Sądzę, że dalej dobrze będzie się rozwijał sektor rolno-spożywczy (food&agri), samochodowy, drzewny i meblowy, a także chemiczny.

 

- Wierzy pan w eksporterów, tymczasem świat zdaje się zmierzać do protekcjonizmu, ku czemu popycha go prezydent Trump. No i na horyzoncie mamy Brexit, a przecież Zjednoczone Królestwo to trzeci odbiorca polskiego eksportu... Nie obawia się pan, że w tak niepewnym środowisku eksporterzy będą raczej hamować niż rozwijać swój biznes?

 

- Niepewność i szoki ostatnio stale nam towarzyszą. Trzeba pamiętać, że gospodarkę Wielkiej Brytanii budowano na handlu. I cokolwiek stanie się w finale Brexitu, Zjednoczone Królestwo pozostanie krajem handlowym. Wierzę, że rynek brytyjski nadal będzie oferował polskim eksporterom wiele okazji do interesów. W USA pan Trump to pan Trump, ale wydaje mi się, że nie będzie w stanie zmienić niczego istotnego bez zgody systemu instytucjonalnego tego kraju. U podstaw tego systemu było i jest prowadzenie interesów i handlu. Proszę znaleźć bardziej kapitalistyczny kraj świata. A więc z Brexitem musimy się uporać tak jak trzy lata temu z kryzysem greckim, a ponad osiem z kryzysem światowym po upadku banku Lehman Brothers. Szoków jest coraz więcej, ale polscy przedsiębiorcy stają się coraz bardziej odporni i odnoszą sukcesy pomimo trudności. W Polsce czuje się ducha przedsiębiorczości, który bardzo pomaga w radzeniu sobie z przeciwnościami.

 

- Pomówmy o BZ WBK. Zawsze podkreślaliście, że ważni są dla was eksporterzy. Utrzymacie ten eksportowy kierunek?

 

- Nadal będzie dla nas ważny. Trzy lata temu uruchomiliśmy Program Rozwoju Eksportu (wcześniej nie byliśmy obecni w tej dziedzinie), który nie tyle oferuje firmom produkty bankowej, co poradnictwo i wsparcie w prowadzeniu biznesu za granicą. Wiemy, z jakimi wyzwaniami mają do czynienia wchodzący na nowe rynki i próbujemy im w tym asystować. Przez trzy lata spotkaliśmy się z ok. 3 tys. firm na różnego rodzaju roadshows. Z tego 500-600 uczestniczyło potem w warsztatach. I z tej liczby parę setek przedsiębiorstw rozpoczęło nowy biznes za granicą.

 

Oczywiście w 2017 r. i w kolejnych latach będziemy rozwijać Program Rozwoju Eksportu. To się nie zmieni. Obok tego zaczynamy realizować program tzw. Korytarzy Handlowych. Zidentyfikowaliśmy kilka rynków, które dla polskiego biznesu są szczególnie ważne. To Niemcy, Zjednoczone Królestwo, Hiszpania i Ameryka Łacińska, wreszcie Chiny. Zbieramy wiedzę na temat tych ryków, staramy się zrozumieć przepływ handlu przez te korytarze. Znajdujemy firmy, które już tam są i te, które dopiero to rozważają. Wierzymy, że to dla nas kolejny logiczny krok w procesie budowania kompetencji potrzebnych obecnie na rynku korporacyjnym.

 

- Który z korytarzy jest najbardziej obiecujący?

 

- Pod względem potencjału Chiny.

 

- Ale trudno wejść na ten rynek.

 

- Właśnie dlatego staramy się zdobyć takie umiejętności i wiedzę, by to umożliwić klientom. Pod względem obecnego stanu rzeczy najważniejsze są oczywiście Niemcy. Działa tam coraz więcej polskich firm i coraz więcej niemieckich obecnych jest na rynku polskim.

 

- To za granicą. A w kraju na obsłudze jakich sektorów czy branż będziecie się koncentrować?

 

- Branże to właśnie jest kierunek, w którym ewoluuje nasza strategia „Bank pierwszego wyboru dla korporacji". Do całego ekosystemu wsparcia eksportu, który zbudowaliśmy, dokładamy teraz podejście sektorowe. Ono bardzo nas wzmocni wizerunkowo i jestem przekonany, że wprost przełoży się na rezultaty biznesowe.

 

- Jakie sektory wybraliście?

 

Nie chciałbym precyzyjnie wyliczać. Nie chcę ułatwiać niczego konkurencji. Rynek będzie stopniowo poznawać te priorytetowe dla nas sektory.

 

- Jako dziennikarz muszę o to pytać.

 

- Na pewno będziemy kontynuować współpracę z tą branżą, na którą postawiliśmy na etapie ogłaszania strategii i która potwierdziła nam, że podejście sektorowe jest warte inwestycji. Około dwóch lat temu zdecydowaliśmy się rozwijać obsługę sektora rolno-spożywczego, w którym nie byliśmy mocni. Widzieliśmy, jak ważny jest ten sektor dla polskiej gospodarki i uznaliśmy, że to szansa dla nas. Potraktowaliśmy tę branże całościowo, podeszliśmy do niej w kompleksowy sposób. Sektor rolno-spożywczy jest specyficzny: łańcuch wartości wiąże w nim wielu drobnych rolników z wielkimi przetwórniami żywności. W przeszłości banki zajmowały się oddzielnie każdym z mikrosektorów tego łańcucha wartości: ktoś zajmował się finansowaniem małych gospodarstw i rolników, ktoś inny dużymi i bardzo dużymi gospodarstwami, inny zaś przetwórniami. Tymczasem my uznaliśmy, że prawdziwy klucz sektora food&agri tkwi w potraktowaniu jego całego łańcucha wartości jako całości. I okazało się, że to podejście jest bardzo trafne.

 

- Co konkretnie oferujecie klientom z tej branży.

 

- Oferujemy cały pakiet produktów adekwatnych do ich potrzeb i specyfiki branży, w tym zmienione finansowanie zakupu gruntów. Wcześniej, jeśli już bank zajmował się tym, to finansował grunty raczej krótkoterminowo. Tymczasem rolnicy potrzebują kredytu na dłużej, na 10 czy 15 lat. W leasingu zmieniliśmy zasady finansowania sprzętu rolniczego. Z kolei dla większych firm sektora przygotowaliśmy nowe finansowanie kapitału obrotowego, uwzględniające sezonowość tego biznesu. I udało się, nasz biznes w sektorze rolno-spożywczy rośnie.

 

- W jakim tempie konkretnie?

 

-  W ujęciu procentowym mamy zdrowy wzrost dwucyfrowy i to zarówno w roku 2015, jak i w 2016. Tak więc doświadczenie z sektorem rolno-spożywczym potwierdziło, że warto wprowadzić podejście sektorowe do „mainstreamu" naszej bankowości korporacyjnej. Zidentyfikowaliśmy kilka obiecujących sektorów.

 

- Budownictwo?

 

- Owszem, obsługujemy budownictwo. Bo oczywiście cały czas będziemy finansować i współpracować z różnymi sektorami, dokładnie tak jak dotychczas. Chcemy być najlepszym bankiem dla każdej korporacji. Ale budownictwo nie jest uwzględnione w programie sektorowym.

 

- Skoro nie chce pan mówić o sektorach z waszej listy, porozmawiajmy jak zmieniają się oczekiwania polskiego biznesu.

 

- Klienci biznesowi, jeśli wziąć pod uwagę bankową rutynę, nie różnią się wiele od konsumentów. Chcą obsługi szybkiej i prostej i wolą nie chodzić do banku, jeśli nie muszą. I to zrozumiałe. Kluczowym kanałem obsługi staje się kanał elektroniczny.

 

- Mobilny?

 

- Też, ale również bankowość internetowa. To właśnie ona jest idealna dla dyrektorów finansowych. Klienci biznesowi chcą większej kontroli, np. dotyczącej cash managementu i ułatwień rutynowych czynności, w tym zarządzania kartami bankowymi w firmie: zamawiania nowych, zmieniania limitów itp. Dzięki elektronicznemu systemowi klienci mogą samodzielnie wykonywać coraz więcej czynności. Jest łatwiej, szybciej, taniej. Także obsługa mobilna kont powoli przymierza się do wzlotu. Naszej mobilnej aplikacji dla biznesu klienci używają już na około 2 tysiącach urządzeń. Ale to nie będzie błyskawiczna rewolucja. W bankowości korporacyjnej mobile nie zastąpi obsługi za pomocą komputera. Oba te kanały będą egzystowały równolegle. Przy czym bardziej rutynowe czynności będą się przenosić na urządzenia mobilne. Bardziej skomplikowane zostaną na komputerach.

 

- Efekty?

 

- Regularnie badamy satysfakcję klientów. Od trzech lat wskaźniki stale się poprawiają. Jest na czym budować. Właśnie to stoi za konceptami podejścia sektorowego, Programu Rozwoju Eksportu i Korytarzy Handlowych.

 

 

- rozmawiał Krzysztof Adam Kowalczyk

 

- Klimat dla biznesu w Polsce wydaje się lepszy niż jeszcze pół roku temu. Najnowsze dane pokazują przyspieszenie wzrostu PKB w IV kwartale 2016 r. Zmieniacie prognozy dla polskiej gospodarki?

- Nasza prognoza na 2017 r. jest raczej konserwatywna i dla PKB nadal wynosi 2,8 proc. Efekt spowolnienia z 2016 będzie jeszcze widoczny. Nawet jeśli widzimy poprawiającą się aktywność inwestycyjną, to minie kilka miesięcy zanim zobaczymy ją w wynikach PKB.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację