– Obecna sytuacja na rynku pracy i tak wymusza na wielu przedsiębiorcach zwiększenie stawki godzinowej. Dla wielu z nich nowa ustawa nic więc nie zmieni, gdyż już dawno te stawki przekraczają – twierdzi Anna Wicha, dyrektor generalna Adecco Poland i prezes Polskiego Forum HR. Agencje zatrudnienia już wcześniej, gdy rozpoczęła się debata o wprowadzeniu 12-złotowej godzinnej stawki dla umów-zleceń i umów o świadczeniu usług, oceniały, że pozwoli to ucywilizować rynek.

– To krok w dobrym kierunku, a w obecnych warunkach 12 zł na godzinę jest zrównoważoną stawką – twierdzi Krzysztof Inglot, pełnomocnik zarządu Work Service, dodając, że od początku debaty o zmianach firmy miały sporo czasu, by się dostosować do podwyżki.

Co więcej, przy spadającym bezrobociu i rosnącym deficycie rąk do pracy stawka 12 zł na godzinę zdążyła się od początku roku „zdewaluować" i nie robi większego wrażenia na pracodawcach. Część firm może co prawda niepokoić perspektywa jej podwyżki do 13 zł w 2017 r. (w wyniku rewaloryzacji płacy minimalnej), ale jeśli obecna koniunktura na rynku pracy utrzyma się do końca tego roku, to i nowa stawka przestanie być wygórowana – przewiduje Inglot.

Jak jednak ostrzega Konfederacja Lewiatan, tempo wzrostu minimalnej płacy i stawki godzinowej może się okazać zabójcze dla części firm – zwłaszcza dla tych z branży ochrony i usług czystości, gdzie obecne stawki są niekiedy ponaddwukrotnie niższe, głównie w wyniku zaniżania cen przy przetargach publicznych.

Marek Kowalski, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Czystości przewiduje, że od 2017 r. rynek tych usług skurczy się o 15–20 proc., gdyż część klientów nie zaakceptuje wyższych cen usług. Podobnej reakcji klientów obawia się też Polska Izba Ochrony, ostrzegając przed zwolnieniem nawet 60 tys. pracowników.