Ogłoszone w piątek dane GUS, które pokazały kwietniowe przyspieszenie tempa wzrostu wynagrodzeń w przedsiębiorstwach (do 7,8 proc. w skali roku), to w dużej mierze efekt rosnących oczekiwań finansowych kandydatów do pracy. Łowiący ich rekruterzy wspominają, że o ile kiedyś kandydaci zadowalali się 30–40-proc. premią wobec dotychczasowych zarobków, o tyle dzisiaj liczą na 60–70 proc., a niekiedy nawet 100-proc. „przebicie".
Ambitna młodzież
Wśród branż, w których można nie tylko liczyć, ale i osiągnąć, są np. nowoczesne usługi dla biznesu (SSC/BPO), w tym centra usług finansowo-księgowych i IT. Tam często kluczowym wymaganiem jest biegła znajomość języków obcych, zwłaszcza tych mniej popularnych.
– Na rynku jest wielu kandydatów znających języki obce, gdy jednak wymagamy połączenia znajomości języka z umiejętnościami analitycznymi i chęcią do pracy, jest ich już zdecydowanie mniej – uważa Aleksandra Topolewska, która w agencji zatrudnienia Manpower specjalizuje się w rekrutacji do branży SSC/BPO. Dodaje, że tendencje do znacznego zwiększania wynagrodzenia są najczęściej widoczne wśród przedstawicieli pokolenia Y.
Według badania organizacji młodzieżowej AIESEC rosną oczekiwania finansowe studentów – ci z kierunków finansowo-biznesowych oczekują teraz średnio ponad 6 tys. zł brutto, o ok. 30 proc. więcej niż przed rokiem. Jednak w badaniu agencji zatrudnienia Randstad 78 proc. ogółu Polaków wśród głównych kryteriów wyboru pracodawcy wskazuje atrakcyjne wynagrodzenie i benefity. Przed dwoma laty, gdy o pracę nie było tak łatwo, podkreślało to 64 proc. badanych, którzy większą uwagę niż obecnie zwracali na stabilność zatrudnienia i sytuację finansową firmy.