"New York Post": Hillary Clinton może jeszcze zostać prezydentem USA

Istnieje scenariusz, w którym to Hillary Clinton zostanie prezydentem USA - pisze "New York Post". Wymagałoby to jednak niespotykanej dotąd wolty elektorów, wchodzących w skład Kolegium Elektorów Stanów Zjednoczonych, którzy 19 grudnia dokonają formalnego wyboru amerykańskiej głowy państwa.

Aktualizacja: 11.11.2016 16:48 Publikacja: 10.11.2016 11:14

"New York Post": Hillary Clinton może jeszcze zostać prezydentem USA

Foto: PAP/EPA

Scenariusz taki jest teoretycznie możliwy, ponieważ w USA wyborcy nie wybierają bezpośrednio prezydenta. Gdyby tak było, wybory mogłaby wygrać Hillary Clinton, która - biorąc pod uwagę liczby bezwzględne - według obecnych informacji uzyskała w skali całego kraju o 200 tysięcy więcej głosów niż Donald Trump. To jednak Trump wygrał dość zdecydowanie wybory, ponieważ o ich wyniku stanowi rozkład głosów w Kolegium Elektorów Stanów Zjednoczonych - a w tym Trump uzyskał aż 306 głosów, podczas gdy Clinton - 232.

 

Fakt iż zwycięzca wyborów prezydenckich w USA zdobył w głosowaniu powszechnym mniej głosów niż jego rywal, nie jest niczym precedensowym - ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2000 roku, kiedy to George W. Bush wygrał dzięki większej liczbie głosów elektorskich z Alem Gorem. Wcześniej dwa razy zdarzyło się to również w XIX wieku.

"New York Post" przypomina jednak, że tylko elektorzy z 29 stanów nie mogą ignorować woli wyborców - choć, jak zaznacza gazeta, kary w takiej sytuacji są wyłącznie symboliczne. Demokracja amerykańska zna instytucję tzw. wiarołomnego elektora, a więc członka Kolegium Elektorów nie głosującego na kandydaturę prezydenta lub wiceprezydenta, którego miał poprzeć.

W dotychczasowej historii USA tylko raz wiarołomni elektorzy byli blisko zmiany wyniku wyborów, choć dotyczyło to nie prezydenta, a wiceprezydenta USA. Stało się tak w 1836 roku, kiedy 23 elektorów z Wirginii odmówiło głosowania na Richarda Johnsona, po tym jak wyszło na jaw, iż miał on romans ze swoją niewolnicą. Bez głosów z Wirginii Johnson nie uzyskał większości głosów elektorskich w Kolegium i o jego wyborze musiał decydować Senat. Senatorowie nie zdecydowali się jednak na podważenie decyzji wyborców - i Johnson został wiceprezydentem.

Ostatni przypadek, gdy w Kolegium Elektorskim elektor zagłosował wbrew swoim wcześniejszym deklaracjom miał miejsce w 2004 roku - wówczas to elektor z Minnesoty, który powinien był zagłosować na Johna Kerry'ego (kandydata na prezydenta), zamiast na niego oddał głos na Johna Edwardsa (kandydata na wiceprezydenta).

"New York Post" pisze, że teoretycznie można wyobrazić sobie sytuację, w której część elektorów wchodzących w skład obecnego Kolegium Elektorskiego (zbierze się 19 grudnia) nie zagłosuje tak, jak życzyliby sobie tego wyborcy. Gazeta przytacza tutaj wypowiedź jednego z elektorów z Teksasu, Chrisa Supruna, który w sierpniu w rozmowie z Politico nie wykluczał, iż - mimo reprezentowania Partii Republikańskiej - w czasie głosowania w Kolegium Elektorskim odda głos na Clinton.

W praktyce scenariusz w którym to Kolegium Elektorskie zmieni wynik wyborów jest mało prawdopodobny. Aby tak się stało, wiarołomnych elektorów musiałoby być aż 38. Tymczasem w dotychczasowej historii - oprócz wyborów z 1872 roku, kiedy jeden z kandydatów zmarł przed głosowaniem Kolegium Elektorskiego, w związku z czym 63 z 66 elektorów, którzy mieli na niego głosować wskazało innych kandydatów (co ciekawe nieżyjący Horace Greeley uzyskał wtedy 3 głosy) - rekordowa liczba wiarołomnych elektorów wyniosła 30.

"New York Post" przypomina jednocześnie, że instytucja Kolegium Elektorskiego istnieje w USA dlatego, że tzw. Ojcowie Założyciele bali się jakie wyniki może przynieść głosowanie powszechne. Alexander Hamilton miał wyjaśniać, iż głosowanie za pośrednictwem elektorów ma gwarantować, iż urząd prezydenta nigdy nie zostanie powierzony osobie, która nie posiada odpowiednich kwalifikacji do jego sprawowania.

Scenariusz taki jest teoretycznie możliwy, ponieważ w USA wyborcy nie wybierają bezpośrednio prezydenta. Gdyby tak było, wybory mogłaby wygrać Hillary Clinton, która - biorąc pod uwagę liczby bezwzględne - według obecnych informacji uzyskała w skali całego kraju o 200 tysięcy więcej głosów niż Donald Trump. To jednak Trump wygrał dość zdecydowanie wybory, ponieważ o ich wyniku stanowi rozkład głosów w Kolegium Elektorów Stanów Zjednoczonych - a w tym Trump uzyskał aż 306 głosów, podczas gdy Clinton - 232.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782