Tylko wstrząs nas uratuje

Bez silnej Francji nie ma Unii. Bo Europa niemiecka nie jest możliwa – twierdzi François Fillon, były premier.

Aktualizacja: 23.04.2017 07:09 Publikacja: 22.04.2017 00:01

Tylko wstrząs nas uratuje

Foto: AFP

Przypominamy rozmowy "Rzeczpospolitej" z kandydatami w wyborach prezydenckich we Francji

Francja stała się chorym człowiekiem Europy?

François Fillon: Aż tak daleko bym się nie posunął. Ale z pewnością Francja jest dziś w takiej kondycji gospodarczej, która nie odpowiada ani jej roli w historii, ani znaczeniu demograficznemu, ani atutom, jakimi dysponuje w Unii. Dopóki kraj nie zostanie zreformowany, nie uzdrowi finansów publicznych, dopóki nie przywróci większej wolności przedsiębiorcom, będzie słabym podbrzuszem Europy.

Był pan przez pięć lat premierem Francji. Dlaczego nie przeprowadził pan tych zmian?

Po przejęciu władzy w 2007 r. rozpoczęliśmy wdrażanie bardzo ambitnych reform. Obaliliśmy monopol nauczania przez uniwersytety, zainicjowaliśmy daleko idącą przebudowę finansów, poluzowaliśmy regulacje prawa pracy, w szczególności gdy idzie o ograniczenie czasu pracy do 35 godzin tygodniowo. Tyle że po sześciu miesiącach zderzyliśmy się z bardzo poważnym kryzysem finansowym, który zresztą omal nie pogrążył Francji i kilku innych krajów europejskich. Musieliśmy poświęcić dużo czasu i dużo energii, aby z nim walczyć. Ale muszę przyznać, że kiedy kryzys się uspokoił, nie odzyskaliśmy determinacji, aby kontynuować reformy. Dziś staram się wyciągać wnioski z tego częściowego sukcesu albo częściowej porażki, aby stworzyć projekt radykalnej zmiany.

François Hollande doszedł do połowy kadencji. Jego dotychczasowe osiągnięcia pozytywnie ocenia 13 proc. Francuzów. Skąd tak dramatyczny wynik?

Staram się być ostrożny w krytykowaniu własnego kraju, kiedy jestem za granicą, nawet jeśli razem z Polską tworzymy wspólną Europę. Ale jestem bardzo krytyczny wobec polityki gospodarczej François Hollande'a. Przez pół kadencji niestety nie zrobił nic, co można by świętować. Jego strategia ekonomiczna polegała na systematycznym odwracaniu tego, co zaczęliśmy robić z Nicolasem Sarkozym. Powinien natychmiast z tym skończyć, ale nie wydaje mi się, by Hollande był świadomy tej konieczności.

Francja powinna powtórzyć reformy Gerharda Schroedera sprzed dziesięciu lat?

Nie ma jednego modelu dla wszystkich. Stwierdzam jednak, że wszystkie duże kraje europejskie przechodziły przez takie kryzysy, z jakimi my dziś mamy do czynienia, i potrafiły zareagować z wystarczającą siłą, aby przełamać trudności. Była pani Thatcher w Wielkiej Brytanii, był pan Schroeder w Niemczech. Tego samego dokonały Szwecja i Kanada. Francja też musi się teraz odważyć na przełom. Same reformy zresztą nie wystarczą. Potrzebujemy radykalnej zmiany, przełomu, innego paradygmatu.

Francja jest jednak krajem specyficznym, którego tożsamość przynajmniej od XVI wieku jest zbudowana wokół idei silnego państwa zapewniającego opiekę swoim obywatelom. Czy w takich warunkach nie jest trudniej przeprowadzić reformy?

Nie wiem, ponieważ nie starałem się reformować innych krajów. Sądzę jednak, że zadaniem przywódcy nie jest szukanie z góry wytłumaczenia dla zaniechania reform. Powiedzmy wprost: Francja potrzebuje wolności. To jest sedno mojego programu politycznego. Francja poszła zbyt daleko w ochronie swoich obywateli. Nagromadziliśmy tyle osłon i regulacji, że dziś francuska gospodarka, francuski geniusz są skrępowane.

Co to w praktyce oznacza?

To bardzo proste. Proponuję wrócić do równowagi finansów publicznych, ograniczyć w ciągu pięciu lat wydatki państwa o 110 mld euro, obniżyć podatki, zaczynając od tych, które ograniczają inwestycje przedsiębiorstw, zmniejszyć liczbę urzędników o 500 tys. poprzez niezastępowanie osób przechodzących na emeryturę, znieść ograniczenia czasu pracy i umożliwić przedsiębiorcom wynegocjowanie z pracownikami warunków zatrudnienia. To wszystko da oddech francuskiej gospodarce.

Marine Le Pen może zostać prezydentem Francji w 2017 roku? Na to wskazują sondaże.

Nie sądzę, aby Front Narodowy mógł wygrać najbliższe wybory prezydenckie. Ogromna większość Francuzów jest przeciwna głoszonym przez to ugrupowanie hasłom. A ponieważ wybory prezydenckie nie są proporcjonalne i trzeba wybrać konkretnego mężczyznę albo kobietę, a nie ich kawałek, nie ma ryzyka przejęcia przez Front Narodowy urzędu prezydenckiego. To, co jest natomiast możliwe, to otwarty bunt Francuzów, jeśli kolejne rządy wciąż nie będą w stanie osiągnąć wymiernych rezultatów. Najlepszym sojusznikiem pani Le Pen jest bezczynność rządzących.

Jeśli nie w najbliższych wyborach, to w kolejnych Front Narodowy może jednak dojść do władzy?

Jest jasne, że jeśli najbliższe wybory prezydenckie nie otworzą drogi do radykalnej zmiany polityki gospodarczej Francji, to pojawi się takie zagrożenie. I to nie tylko ze strony Frontu Narodowego, ale szerzej ugrupowań radykalnych.

Francusko-niemiecki tandem wciąż rządzi Europą, Francja nadal jest równorzędnym partnerem dla Niemiec?

Francusko-niemiecki tandem nadal istnieje, ale ciężar Francji w nim maleje z powodu słabej kondycji gospodarki – to jest niepodważalne. Straciliśmy znaczną część naszej przywódczej roli w projekcie europejskim. I jej nie odzyskamy bez radykalnych reform.

Na razie proponuje pan jednak uzależnienie wielkości imigracji od „zdolności absorpcji" kraju. Francja ma kłopoty z wypełnianiem podstawowego warunku integracji, jakim jest prawo do swobodnego przemieszczania się w Unii?

Nie, wręcz przeciwnie. Jestem zdecydowanym zwolennikiem umowy z Schengen. Nigdy nie byłem też przeciwny prawu Europejczyków do podejmowania pracy w innym kraju Unii. Domagam się natomiast, aby Europa chroniła swoje granice zewnętrzne. Francja jest krajem imigracji od 150 lat. W tym czasie przyjęliśmy bardzo wielu cudzoziemców, ale kolejnych już nie jesteśmy w stanie. W niektórych częściach kraju koncentracja osób przybyłych z zagranicy jest tak duża, że zaczynają one tworzyć odrębne wspólnoty, między którymi narastają napięcia, a nawet dochodzi do walki. Dlatego musimy mieć wpływ na kształt imigracji spoza Unii, móc ją regulować. A tego nie da się zrobić, jeśli Europa nie będzie solidarna. Nie można dłużej mówić, że imigracja z południa to sprawa Włochów i niech sobie z tym radzą sami. Nie! Wszystkie kraje europejskie muszą brać udział w zabezpieczaniu włoskich granic.

Problemem jest więc integracja muzułmanów, bo z Polakami nie ma problemu?

Tu nie chodzi o muzułmanów, to nie jest kwestia religii, tylko potencjału integracji. Niemcy mają ujemny przyrost naturalny i w tym roku przyjęły 800 tys. legalnych imigrantów. To ich wybór. My nie możemy zrobić tego samego. Mamy bezrobocie sięgające 10 proc. i spory przyrost naturalny. I do tych uwarunkowań musimy dostosować liczbę osób przyjeżdżających spoza Unii. Dlatego ci, którzy chcą uchronić swobodę przemieszczania się wewnątrz Wspólnoty, powinni wspierać zabezpieczenie granic zewnętrznych Europy.

Jeśli Francja nie będzie w stanie przeprowadzić koniecznych reform, a Wielka Brytania w 2017 r. wyjdzie z Unii, będziemy mieli niemiecką Europę?

Niemiecka Europa nie może istnieć. To nie byłaby już Unia. Bo Unia jest wypadkową wpływów germańskich, śródziemnomorskich, słowiańskich i innych. To jest taka specyficzna alchemia. Dziś doszło jednak do naruszenia równowagi między tymi różnymi składnikami i jest to zagrożenie dla europejskiego projektu. Dlatego musi nam się udać zreformować Francję.

—rozmawiał Jędrzej Bielecki

François Fillon był premierem Francji w latach 2007 – 2012. Zamierza kandydować w wyborach prezydenckich 2017 r.

Przypominamy rozmowy "Rzeczpospolitej" z kandydatami w wyborach prezydenckich we Francji

Francja stała się chorym człowiekiem Europy?

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej