Mieszkanka Krakowa wyjechała do pracy w Wielkiej Brytanii pięć lat temu. W Polsce pozostawiła małoletniego syna, byłego męża, i wynajęte mieszkanie w prywatnym domu. Przyjeżdżała jednak nadal do Polski, żeby się spotkać z synem, mieszkającym u rodziców byłego męża. Zatrzymywała się wówczas u koleżanki.
Wizja lokalna
Mieszkanie zostało bowiem zalane w 2013 r. przez sąsiada z góry, i nie dawało się w nim przebywać. Nie było wody, prądu i gazu, a wizja lokalna ujawniła, że „lokal jest niezamieszkały, pozbawiony wszystkich mediów, opuszczony i opróżniony z rzeczy i przedmiotów, brudny, z widocznym śladami zalania, zawilgocony, wychłodzony, cały pokryty kurzem i pajęczynami. Nie nadaje się do zamieszkania, lecz do gruntownego remontu".
Współwłaściciele budynku wystąpili o wymeldowanie lokatorki. Z ich wniosku wynikało, że już od wielu lat nie mieszka ona we wspomnianym lokalu, który opuściła bez wymeldowania. Wyjechała za granicę, gdzie nadal przebywa, i nie ma z nią kontaktu. Skierowali też sprawę do sądu. W 2013 r. Sąd Rejonowy uwzględnił ich pozew i wydał zaoczny wyrok eksmisyjny. W tym samym wyroku sąd orzekł, że pozwanej nie przysługuje uprawnienie do lokalu socjalnego. Współwłaściciele budynku wypowiedzieli umowę najmu, i od tej pory zaczęli naliczać odsetki za bezumowne korzystanie z lokalu.
W 2017 r. prezydent miasta orzekł o wymeldowaniu lokatorki z miejsca pobytu stałego, a wojewoda małopolski zaakceptował decyzję. Uznał, że w wyniku wyroku eksmisyjnego, kobieta opuściła dobrowolnie wspomniany lokal, i zamieszkała za granicą, gdzie aktualnie koncentruje swoje sprawy życiowe. Zakwalifikował to jako samodzielne wykonanie wyroku eksmisyjnego, równoznaczne z opuszczeniem dotychczasowego miejsca stałego pobytu. Z przepisów ustawy z 2010 r. o ewidencji ludności wynika, że można o tym mówić wówczas, gdy osoba nie przebywa w danym lokalu, a jego opuszczenie nastąpiło w sposób dobrowolny i trwały. Organ ewidencyjny gminy nie może też odmówić wymeldowania z miejsca pobytu stałego osoby, która z mocy sądowego wyroku utraciła uprawnienia do przebywania w określonym lokalu, i wyprowadziła się stamtąd dobrowolnie.
Centrum za granicą
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, lokatorka uznała za zbyt daleko idące i nieuzasadnione twierdzenia, że skoncentrowała swoje sprawy życiowe poza granicami kraju.Nie przebywa w tym lokalu, ponieważ wymaga on kapitalnego remontu. Ale nadal zamierza tam powrócić, gdy tylko zbierze pieniądze na remont. Dopiero obecnie dowiedziała się o sądowym wyroku eksmisyjnym oraz o wypowiedzeniu jej przez właścicieli umowy najmu. Do czasu wyjaśnienia spraw, związanych z uprawnieniem do przebywania w tym mieszkaniu i powstaniem zadłużenia, naliczanego z racji bezumownego korzystania z lokalu, nie może podejmować żadnych prób remontu. Jej zdaniem, sam prawomocny wyrok eksmisyjny nie może przesądzać o dobrowolnym opuszczeniu lokalu. Od prawie pięciu lat wyrok eksmisyjny nie jest kierowany do egzekucji, i rośnie zadłużenie. Nie można więc twierdzić, że skarżąca wyprowadziła się dobrowolnie z lokalu, w sytuacji, gdy właściciel nalicza opłaty za bezumowne korzystanie z tego lokalu.