Do 12 marca Polska ma czas na przesłanie swoich uwag do krytycznego projektu opinii Komisji Weneckiej, który w sobotę ku zaskoczeniu rządu Beaty Szydło ujrzał światło dzienne. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", obecnie w MSZ pod kierownictwem wiceministra Aleksandra Stępkowskiego trwają intensywne prace nad opracowaniem uwag zarówno do wniosków, jakie znalazły się w drafcie organu doradczego Rady Europy, jak i do formy jego upublicznienia.
– W Ministerstwie Spraw Zagranicznych analizowany jest projekt opinii Komisji Weneckiej. Przygotowujemy nasze uwagi. Mamy nadzieję, że zostaną uwzględnione – mówi „Rzeczpospolitej" rzecznik MSZ Artur Dmochowski.
Oburzenie polskich władz wzbudził sposób, w jaki krytyczna ocena działań rządu została przekazana przez Komisję Wenecką. – Fakt, że zanim dokument ten znalazł się na biurku pani premier, został opublikowany przez „Gazetę Wyborczą", i to w dniu dużej manifestacji KOD, bardzo mocno podaje w wątpliwość bezstronność i dobre intencje Komisji Weneckiej – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z ministrów.
Jego zdaniem to kompromituje Komisję Wenecką i ludzi, którzy wpływali na kształt tego raportu.
Według rządu – jak twierdzą nieoficjalnie jego przedstawiciele – w projekcie opinii znalazło się wiele zakłamań i nieścisłości, a także mylenie pojęć, co wskazuje na niezrozumienie systemu prawnego w Polsce i wprost na próbę podporządkowania polskiego rządu europejskim organom.