Prezydent Rumunii demonstruje przeciw rządowi

Walka Klausa Iohannisa z korupcją w najbiedniejszym kraju UE może się skończyć jego impeachmentem.

Aktualizacja: 26.01.2017 21:56 Publikacja: 26.01.2017 18:36

Prezydent Rumunii demonstruje przeciw rządowi

Foto: AFP

Dwa dekrety przygotowywane przez rząd wywołują oburzenie tysięcy obywateli na ulicach oraz prezydenta Klausa Iohannisa. Prezydent wziął nawet kilka dni temu udział w demonstracji w Bukareszcie przeciwko planowanej przez rząd amnestii. Rzecz w tym, że na jej mocy zwolnieni mieliby zostać odsiadujący kary do pięciu lat więzienia. W tym także skazani za korupcję. To właśnie wzbudza największe kontrowersje.

Jak i kolejny dekret, na podstawie którego urzędnicy państwowi będą zwolnieni od odpowiedzialności karnej za działania, w rezultacie których powstanie szkoda wartości mniejszej niż 200 tys. lei, czyli ok 50 tys. euro. Maksymalny wymiar kary za nadużycie władzy ma zostać zmniejszony z siedmiu do trzech lat. To zachęta także do działań o charakterze korupcyjnym.

Rumunia znajduje się na 24. miejscu pod względem poziomu korupcji w UE. Na świecie nie wypada tragicznie, będąc na 57. miejscu, a władze podkreślają, że trzy miejsca dalej znajdują się Włochy. – Treść dekretów wzbudza nasze wątpliwości, zwłaszcza wyznaczenie limitu bezkarności i obniżenie kar. Zwróciliśmy się do rządu z apelem w tej sprawie – mówi „Rzeczpospolitej" Iulia Cospanaru, wiceszefowa rumuńskiej filii Transparency International. Rząd nie zamierza ustępować w obliczu największych demonstracji od pamiętnych protestów z jesieni 2015 roku, które przyczyniły się do dymisji rządu premiera Victora Ponty. Miały miejsce po tragicznym pożarze w jednym z bukareszteńskich klubów, w którym nie było odpowiednich zabezpieczeń, a licencja wydana została za łapówki. Koalicyjny rząd Sorina Grindeanu ignoruje także apele prezydenta Iohannisa.

Oskarżany o brak inicjatywy prezydent przystąpił energicznie do walki z korupcją. Pragnie zapobiec objęciu stanowiska premiera przez przywódcę postkomunistycznego ugrupowania socjaldemokratów PSD Liviu Dragnea. Jego partia zdobyła w grudniowych wyborach niemal połowę głosów i to on rozdaje karty w rumuńskiej polityce. Jeszcze przed wyborami prezydent zapowiedział, że nie desygnuje Dragnei, skazanego prawomocnym wyrokiem na dwa lata w zawieszeniu za korupcję i fałszerstwa wyborcze na premiera. Na podstawie przygotowywanego obecnie dekretu Dragnea podlegałby amnestii i prezydent nie mógłby się już sprzeciwiać przejęciu przez niego rządów.

Zdaniem Dragnei nie sposób tolerować prezydenta, który „dąży do wywołania puczu", grożąc uruchomieniem procedury impeachmentu.

Z kolei prezydent coraz częściej daje upust swojemu oburzeniu przeciwko „klice polityków" dążącej do osłabienia instytucji państwowych. Ma na myśli nie tylko Dragneę, ale i byłego premiera Victora Pontę, przeciwko któremu toczy się proces w sprawie prania brudnych pieniędzy, a także lidera koalicyjnego ugrupowania ALDE Calina Popescu Tariceanu, który odpiera zarzuty składania fałszywych zeznań.

Istnieje obawa, że Rumunii grozi kryzys polityczny podobny do tego, jaki miał miejsce latem 2012 roku, kiedy toczył się impeachment przeciwko ówczesnemu prezydentowi Traianowi Basescu. Tym bardziej że prezydent rozważa przeprowadzenie referendum w sprawie walki z korupcją.

Polityczna walka toczy się w warunkach dobrej koniunktury gospodarczej, podwyżek płac oraz zapowiedzi obniżenia podatków.

Dwa dekrety przygotowywane przez rząd wywołują oburzenie tysięcy obywateli na ulicach oraz prezydenta Klausa Iohannisa. Prezydent wziął nawet kilka dni temu udział w demonstracji w Bukareszcie przeciwko planowanej przez rząd amnestii. Rzecz w tym, że na jej mocy zwolnieni mieliby zostać odsiadujący kary do pięciu lat więzienia. W tym także skazani za korupcję. To właśnie wzbudza największe kontrowersje.

Jak i kolejny dekret, na podstawie którego urzędnicy państwowi będą zwolnieni od odpowiedzialności karnej za działania, w rezultacie których powstanie szkoda wartości mniejszej niż 200 tys. lei, czyli ok 50 tys. euro. Maksymalny wymiar kary za nadużycie władzy ma zostać zmniejszony z siedmiu do trzech lat. To zachęta także do działań o charakterze korupcyjnym.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790