Rzeczpospolita: Część Syryjczyków, których w 2015 roku sprowadziła do naszego kraju Fundacja Estera, chce zrezygnować ze statusu uchodźcy w Polsce. Większość tych rodzin mieszka dziś w Niemczech.
Dr Marta Penczek: Ogromna część uchodźców traktuje Polskę jako kraj tranzytowy. To dotyczy nie tylko Syryjczyków, ale również Czeczenów czy Ukraińców. Dlatego czasami próbują nawet omijać nasze instytucje, byle tylko nie złożyć tu wniosku o status uchodźcy. Bo jeśli otrzymają go w Polsce, nie mogą się o niego starać w innych krajach.
Czy uchodźcy uciekają z Polski na Zachód jedynie z powodów ekonomicznych?
Oczywiście, jak wszyscy ludzie wolą mieć lepsze warunki materialne. W Niemczech mogą liczyć na większe pieniądze, które umożliwią im życie na przyzwoitym poziomie. Ale RFN oferuje im także bardziej intensywne kursy językowe, które nie tylko pozwalają bliżej poznać tamtejszą kulturę, ale też dają jakiekolwiek zajęcie. W Polsce mają tylko dwie lekcje tygodniowo. Oni często latami czekają na status uchodźcy, nie mogąc podjąć w tym czasie pracy ani nawet zająć się nauką języka – to jest wręcz okrutne dla psychiki tych ludzi. Poza tym uchodźcy nie są przekonani do pozostawania w Polsce, bo mamy bardzo homogeniczną kulturę.
Ale to nie jest niczym złym.