Wypłata zadośćuczynień za krzywdę wyrządzoną bliskim poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu, będzie dużo kosztowała zakłady ubezpieczeń. W marcu tego roku Sąd Najwyższy wydał uchwałę, która nakazuje takie wypłaty.
Według wstępnych szacunków Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), przedstawionych w marcu, koszty uchwały wyniosą między 600 mln a 16 mld zł. Szerokość tych widełek nie pozwala asekuratorom na oszacowanie ich przyszłych obciążeń.
Trudne obliczenia
Do czasu sporządzenia przez Sąd Najwyższy uzasadnienia uchwał towarzystwa nie wiedzą, jak mają policzyć koszty możliwych wypłat, które obejmą sprawy sięgające 20 lat wstecz. Dopiero uzasadnienie pokaże, jak szeroko Sąd Najwyższy rozumie pojęcie „ciężkie i trwałe" i czy uzna, że to nie jest tylko stan wegetatywny, ale i inne sytuacje.
Jak nieoficjalnie przyznaje jeden z ubezpieczycieli, w dalszej kolejności duże znaczenie będzie miało „testowanie" towarzystw przez kancelarie odszkodowawcze, które będą sprawdzały, ile mogą ugrać dla swoich klientów, a przy okazji dla siebie, gdyż ich wynagrodzenie jest prowizyjne. Następnie ważna będzie praktyka sądów.