O wyroku informuje portal lex.pl. Z roszczeniem wystąpiła pierwsza żona i syn Stanisława K., który zginął w katastrofie smoleńskiej. Domagali się od skarbu państwa rent (w wysokości odpowiednio 2 i 4 tys. zł) oraz zadośćuczynienia (odpowiednio 250 i 500 tys. zł).

Sądy zdecydowały, że zadośćuczynienie w wysokości 100 tys. zł należy się tylko synowi, który miał zasądzone alimenty. Resztę powództwa oddaliły.

Powodowie nie zgodzili się z tym wyrokiem i wnieśli skargę kasacyjną. Powołali się na błędną, zbyt wąską wykładnię art. 446 par. 4 kc, polegającą na uznaniu, że wieź wspólnego rodzicielstwa nie wystarcza do zaliczenia do najbliższych członków rodziny byłego męża.

W czwartek Sąd Najwyższy (sygn. akt I CSK 377/17) oddalił kasację.

- Z orzecznictwa wynika, że byłą małżonkę można zaliczyć do najbliższej rodziny, gdy doszło do nieformalnego związku i istniała bliska więź. Dbanie o dziecko wspólne nie upoważnia do obciążenia kosztami renty skarbu państwa czy ubezpieczyciela. Co więcej - więź emocjonalna między byłymi małżonkami musi być obopólna. A w tym wypadku nie było ani więzi polegających na wspólnym zamieszkiwaniu, ani więzi fizycznej, ani też ekonomicznej - uzasadniała sędzia sprawozdawca Agnieszka Piotrowska, cytowana przez portal lex.pl.