Weszliśmy na rynek w momencie, gdy nie było równowagi między podażą a popytem – mówi Polaniecki, który postanowił tę lukę podażową uzupełnić. – Zawsze powtarzamy, że nie robimy nic szczególnego. My tylko kierujemy się zasadami biznesu.
Pytany o to, czy nie boi się konkurencji ze strony mniejszych linii chcących wejść na rynek czarterów, mówi: – My mamy swoją nisze, swoich klientów. Na rynku czarterów zawsze było duże zapotrzebowanie.
Całkowite zapotrzebowanie na czartery Enter Air wypełnia w ok. 30 proc. Zresztą, jak tłumaczy Polaniecki, te mniejsze linie to często nie są prawdziwe czartery, więc Enter Air nie ma się czego obawiać.
Enter Air obsługuje również klientów zagranicznych. – Przychody zagraniczne to ok. 30 – 40 proc. wszystkich naszych przychodów – wyjaśnia Polaniecki.