Bielecki: Zastępczy wróg islamistów

Szczegóły zamachu w Berlinie dopiero wychodzą na jaw, ale wydaje się bardzo prawdopodobne, że został on przeprowadzony przez muzułmańskich radykałów.

Aktualizacja: 21.12.2016 05:26 Publikacja: 20.12.2016 20:16

Bielecki: Zastępczy wróg islamistów

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Tak zwane Państwo Islamskie, które przegrywa w Iraku, Syrii i Libii, musi szybko otworzyć nowy front walki, jeśli chce rekrutować kolejnych sympatyków i nie dać się zmarginalizować przez Al-Kaidę. Logicznie byłoby, gdyby za wrogów zostały uznane Rosja i Iran, dwie potęgi, które dziś są najbardziej zaangażowane w przebudowę Bliskiego Wschodu. A także Stany Zjednoczone, główny sojusznik Izraela i petromonarchii Zatoki Perskiej. Od czasu, gdy trzy lata temu z planów interwencji wycofał się François Hollande, Europa w tej części świata jest zasadniczo nieobecna.

A jednak coraz liczniejsze zamachy na terenie Unii pokazują, że to właśnie tu tzw. Państwo Islamskie chce przenieść wojnę. Celem stały się już nie tylko dawne potęgi kolonialne z nie zawsze dobrze zintegrowanymi mniejszościami muzułmańskimi, jak Francja i Wielka Brytania, ale takie kraje jak Niemcy, które nie mają podobnej przeszłości. Oby Polska nie była następna.

Wbrew dość powszechnym opiniom taka strategia tylko w niewielkim stopniu jest związana z zeszłoroczną falą uchodźców. Przedostało się wśród nich do Europy niewielu terrorystów.

Chodzi raczej o nieporadność krajów Unii w walce ze wspólnym wrogiem. Europa nie tylko nie ma jednej armii i jednej polityki zagranicznej, ale nawet nie potrafi zbudować zintegrowanego wywiadu i systemu kontroli na granicach.

Każdy zamach ma za to zapewniony ogromny efekt medialny. Co prawda tzw. Państwo Islamskie jeszcze nie doprowadziło do otwartego konfliktu między mniejszościami muzułmańskimi a resztą społeczeństwa, ale przecież w znaczącym stopniu to jego zasługą jest wzrost poparcia dla narodowych populistów.

Jeśli dojdą oni do władzy i zaczną dążyć do starcia dwóch cywilizacji – islamu i chrześcijaństwa – upadek Rakki i Mosulu będzie dla tzw. Państwa Islamskiego tylko przejściową porażką.

Tak zwane Państwo Islamskie, które przegrywa w Iraku, Syrii i Libii, musi szybko otworzyć nowy front walki, jeśli chce rekrutować kolejnych sympatyków i nie dać się zmarginalizować przez Al-Kaidę. Logicznie byłoby, gdyby za wrogów zostały uznane Rosja i Iran, dwie potęgi, które dziś są najbardziej zaangażowane w przebudowę Bliskiego Wschodu. A także Stany Zjednoczone, główny sojusznik Izraela i petromonarchii Zatoki Perskiej. Od czasu, gdy trzy lata temu z planów interwencji wycofał się François Hollande, Europa w tej części świata jest zasadniczo nieobecna.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787