Indian Wells: jeszcze jeden cud Agnieszki

Agnieszka Radwańska obroniła piłkę meczową i wygrała 6:3, 3:6, 7:5 pełen zwrotów mecz z Dominiką Cibulkovą na starcie turnieju w Kalifornii

Aktualizacja: 12.03.2016 06:01 Publikacja: 12.03.2016 04:45

Indian Wells: jeszcze jeden cud Agnieszki

Foto: AFP

Warto było zarwać kawałek nocy, by zobaczyć jak Polka przegrywając 2:5 w decydującym secie zrywa się, pokonuje zniechęcenie i zmęczenie, broni piłkę meczową, by zdobyć pięć kolejnych gemów i wygrać prawie przegrane spotkanie.

Jeszcze jeden tenisowy cud w wykonaniu Agnieszki Radwańskiej poprzedziły dwa interesujące i całkiem odmienne sety na korcie nr 3 Indian Wells Tennis Garden. Pierwszy – klasyka mistrzyni z Krakowa: na mocne strzały Słowaczki, jeszcze lepsze odpowiedzi. Te kontry zadecydowały, że pierwszy set wzięła Polka, choć powiedzieć, że łatwo i bez przygód – nie można.

W drugim Cibulkova ze znaną zawziętością i siłą wciąż uderzała zza końcowej linii. Polska tenisistka wydawała się ulegać presji, remis w setach to potwierdzał, tak samo jak lepszy start Słowaczki w secie decydującym. Niektóre gemy się dłużyły, Agnieszka stawiała opór, ale mowa jej ciała nie kazała myśleć z optymizmem o końcu meczu.

Piłka meczowa Cibulkovej wylądowała jednak w siatce, następny gem przyniósł Radwańskiej odrobienie straty przełamania serwisu, od stanu Polka 4:5 walczyła coraz bardziej agresywnie, jeszcze jeden gem przy podaniu rywalki, za chwilę kolejny i zwycięstwo, nagrodzone brawami, stało się faktem.

– Walka z Dominiką już w drugiej rundzie, na otwarcie turnieju, to najtrudniejsze wyzwanie, jakie mogłam mieć. Ona nie ma dziś rankingu na jaki zasługuje, jest z pewnością tenisistką na poziomie najlepszej dwudziestki na świecie. Trudno zatem się nie cieszyć z tego zwycięstwa i powrotu w trzecim secie – mówiła Agnieszka chwilę po sukcesie.

Radwańska jest w trzeciej rundzie (z racji wysokiego rozstawienia pierwszą miała wolną), w 1/16 finału zagra z Moniką Niculescu, Rumunką zadziwiającą rywalki nietypowym, podcinanym forhendem. Polka wygrała z nią dwa na trzy spotkania, ostatnie – zwycięskie, oglądaliśmy w lutym w Dausze.

Oczekiwany z dużym zainteresowaniem powrót Venus Williams na korty w Kalifornii po 15 latach bojkotu zakończył się sporym rozczarowaniem. Japonka Kurumi Nara, kwalifikantka, popsuła lokalne święto, wygrała z Amerykanką 6:4, 6:3. Venus, dopingowana z wyraźnym nadmiarem entuzjazmu, umiała się jednak zachować – obiecała publiczności, że wróci za rok.

Indian Wells. Turniej WTA BNP Paribas Open (Premier Mandatory, 6,844 mln dol.). II runda: A. Radwańska (Polska, 3) – D. Cibulkova (Słowacja) 6:3, 3:6, 7:5; S. Halep (Rumunia, 5) – V. King (USA) 6:1, 6:1; P. Kvitova (Czechy, 8) – D. Kovinić (Macedonia) 6:3, 4:6, 7:6 (7-5); K. Nara (Japonia) – V. Williams (USA, 10) 6:4, 6:3; J. Szwedowa (Kazachstan) – L. Safarova (Czechy, 11) 6:3, 6:4; L. Curenko (Ukraina) – S. Errani (Włochy, 15) 6:4, 6:3; C. Vandeweghe (USA) – S. Kuzniecowa (Rosja, 16) 6:4, 6:3; J. Janković (Serbia, 19) – C. Witthoeft (Niemcy) 6:1, 6:3.

Warto było zarwać kawałek nocy, by zobaczyć jak Polka przegrywając 2:5 w decydującym secie zrywa się, pokonuje zniechęcenie i zmęczenie, broni piłkę meczową, by zdobyć pięć kolejnych gemów i wygrać prawie przegrane spotkanie.

Jeszcze jeden tenisowy cud w wykonaniu Agnieszki Radwańskiej poprzedziły dwa interesujące i całkiem odmienne sety na korcie nr 3 Indian Wells Tennis Garden. Pierwszy – klasyka mistrzyni z Krakowa: na mocne strzały Słowaczki, jeszcze lepsze odpowiedzi. Te kontry zadecydowały, że pierwszy set wzięła Polka, choć powiedzieć, że łatwo i bez przygód – nie można.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Hubert Hurkacz w imponującym stylu zaczął turniej w Madrycie
Tenis
WTA Madryt. Magda Linette przegrała z Aryną Sabalenką po dwugodzinnej bitwie
Tenis
Zendaya w „Challengers”. Być jak Iga Świątek i Coco Gauff
Tenis
Iga Świątek wygrywa pierwszy mecz w Madrycie. Niespodziewane kłopoty w końcówce
Tenis
Iga Świątek czeka na pierwszy sukces w Hiszpanii. Liderka rankingu zaczyna dziś turniej w Madrycie