Polacy nie chcą dubbingu

- Dubbing jest przeżytkiem. Jeśli mógłby kogoś zainteresować, to ludzi mniej wykształconych - mówi Artur Majer, filmoznawca

Publikacja: 19.07.2016 23:35

Polacy nie chcą dubbingu

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: W niedalekiej przyszłości Netflix zamierza wprowadzić do naszego kraju nie tylko polski interface swojego serwisu, ale też polskie napisy i dubbing. Czy chętniej oglądamy filmy „spolszczone”, czy w wersji oryginalnej?

Prof. Artur Majer: Jeśli Netflix będzie wprowadzać takie rozwiązania, to znaczy, że chciałby wychować sobie odbiorców. Ale moim zdaniem dubbing jest przeżytkiem. Jeśli mógłby kogoś zainteresować, to ludzi mniej wykształconych – tyle, że oni w ogóle nie korzystają z serwisów internetowych do oglądania seriali. Inni sięgają po nielegalne źródła, gdzie także znajdują nielegalne tłumaczenia. Tacy odbiorcy od dawna oglądają programy z napisami, a zatem już są sformatowani.

Sformatowani?

Mam na myśli przyzwyczajenie widzów do konkretnego odbioru filmów. Widz jest przez lata formatowany, czyli edukowany przez kino i telewizję. W Niemczech, gdzie powszechnie stosowany jest dubbing, odbiorcy są przyzwyczajeni, że Bruce Willis mówi głosem jednego, wybranego lektora niemieckiego, który jest przyporządkowany do tego właśnie aktora. U nas taki obyczaj nie istnieje.

W Polsce niewiele osób ogląda zagraniczne filmy w oryginalnej wersji językowej.
Jeżeli Polacy już oglądają obcojęzyczne programy w telewizji, to najczęściej z lektorem. Filmy z napisami woli młodsze pokolenie, które zna obcy język, ale nie na tyle dobrze, żeby móc zrezygnować z napisów.

Filmy z napisani to przyszłość w Polsce?

Niemcy i Czesi są przykładem tego, że można „wychować” sobie miliony widzów. Mieszkańcy tych krajów przyzwyczajeni są do dubbingu, Polacy zaś – do lektora i napisów.

Czy w takim razie działania Netflixa przyciągną klientów?

Konkurencją dla tego typu serwisów zawsze będą nielegalne strony internetowe udostępniające seriale i napisy. Ale niektóre badania pokazują, że jeśli mamy wybór, to bardziej skłonni jesteśmy korzystać ze źródeł oryginalnych. Netflix osiągnął ogromny sukces: jest legalny, a przy tym popularny. Może dzięki temu Polacy będą skłonni do korzystania z jego usług.

Rzeczpospolita: W niedalekiej przyszłości Netflix zamierza wprowadzić do naszego kraju nie tylko polski interface swojego serwisu, ale też polskie napisy i dubbing. Czy chętniej oglądamy filmy „spolszczone”, czy w wersji oryginalnej?

Prof. Artur Majer: Jeśli Netflix będzie wprowadzać takie rozwiązania, to znaczy, że chciałby wychować sobie odbiorców. Ale moim zdaniem dubbing jest przeżytkiem. Jeśli mógłby kogoś zainteresować, to ludzi mniej wykształconych – tyle, że oni w ogóle nie korzystają z serwisów internetowych do oglądania seriali. Inni sięgają po nielegalne źródła, gdzie także znajdują nielegalne tłumaczenia. Tacy odbiorcy od dawna oglądają programy z napisami, a zatem już są sformatowani.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telewizja
Apple kręci w Warszawie serial. Zamknięto Świątynię Opatrzności Bożej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Telewizja
Herstory: Portrety ponad 20 wybitnych Polek w projekcie HISTORY Channel
Serial
„Władcy przestworzy” na Apple TV+. Straceńcy latali w dzień
Telewizja
Magdalena Piekorz zajmie się serialami i filmami w TVP
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Telewizja
Serialowe Złote Globy. Kolejny triumf „Sukcesji”