Zdaniem eksperta w walce ze smogiem przydatne mogą okazać się inteligentne sensory montowane np. na latarniach miejskich. Pozyskiwane w ten sposób dane dostarczą wiarygodnych informacji o jakości powietrza i ułatwią lokalizowanie źródeł zanieczyszczeń. To ma być tańsza alternatywa względem budowania nowych stacji pomiarowych. Choć tego typu rozwiązania nie są w stanie ich całkiem zastąpić, to są szansą dla tych gmin, które chcą badać jakość powietrza w swoim regionie, a nie stać ich na inwestycje we własną stację.

- Dziś wiedzę o jakości powietrza czerpiemy z konkretnych miejsc, gdzie zostały umieszczone stacje badawcze. To stanowczo za mało, aby stworzyć wiarygodną mapę zanieczyszczeń Polski. Brakuje nam wiedzy obszarowej, którą mogą dostarczyć inteligentne czujniki, bazujące na technologii IoT - mówi Maciej Kocięcki.

Zdalnie zarządzane sensory mają pełnić nie tylko funkcję informacyjną, ale też weryfikacyjną. Można je wykorzystywać do lokalizowania miejsc, które są największym generatorem pyłów i metali ciężkich. Według dyrektora Kocięckiego, jeśli pozyskane informacje połączymy z danymi pogodowymi, jak siła wiatru, temperatura czy ciśnienie, będziemy w stanie - w zależności od rozmieszczenia czujników - wykazać, gdzie znajduje się główne źródło zanieczyszczenia.

W ostatnim czasie w wielu miastach Polski normy jakości powietrza zostały przekroczone nawet o kilkaset procent. Rząd ogłosił rozpoczęcie prac nad projektem, który ma polepszyć sytuacje. Niektóry samorządy już przygotowują uchwały antysmogowe.

- Nowoczesne technologie mogą być dodatkowym narzędziem w walce o zdrowie obywateli - przekonuje ekspert z Orange Polska.